Jak radzić sobie z nastolatkami. Okres dojrzewania dzieci to dla rodziców często trudny czas. Psycholog dr Aleksandra Piotrowska podaje dorosłym na to nietypowe, ale skuteczne rady. trudności w zdobywaniu umiejętności, trudności w praktycznym stosowaniu wiedzy, trudności w odczuwaniu wartości, brak koncentracji, konflikty na linii dziecko-rodzic, zaburzenia lękowe, niska samoocena ucznia, trudne zachowania sprawiające problemy wychowawcze. Wszystko to prowadzi do powstawania niepowodzeń szkolnych. problemy wychowawcze wychowawcze z z 16-latkiem jak si zdrowie psychiczne: long Tail Keywords (3 words) problemy wychowawcze z wychowawcze z 16-latkiem moczowy moe zapowiada moe zapowiada problemy na pcherz moczowy parcie na pcherz jak mu pomc z dzieckiem, np. zachęcając do skorzystania z fachowej literatury. Organizowane są szkolenia i warsztaty dla rodziców dzieci sprawiających problemy wychowawcze z udziałem specjalistów oraz konsultacje z przedstawicielami poradni psy chologicz-no-pedagogicznych. W razie potrzeby powoływany jest zespół ds. pomocy psych o- 12:00 Nov 12, 2004. Polish to English translations [Non-PRO] Art/Literary - Education / Pedagogy. Polish term or phrase: problemy wychowawcze. dokument wewnątrzszkolny. sylwester. Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd. Kamery zamontowali, żeby kontrolować, co robi 15-letni Sebastian, gdy nie ma ich w domu. Jak się okazało, te same kamery wkrótce zarejestrowały ostatnie chwile życia chłopca. Były one naznaczone niewyobrażalnym cierpieniem. Osiłek znęcał się nad 15-latkiem, traktował go jak worek treningowy. Nad chłopcem znęcała się też własna matka… Osiłek znęcał się nad 15-latkiem 38-letni Andrzej L. to osiłek. Lubił prężyć muskuły do zdjęć, którymi chwalił się w mediach społecznościowych. Gdy w jego domu pojawił się 15-letni Sebastian, mężczyzna zaczął traktować chłopca jak worek treningowy. W końcu zakatował nastolatka, zadając mu ponad 100 ciosów. Między kolejnymi razami, mężczyzna wycierał ręcznikiem pot z twarzy i ramion. Matka chłopca kompletnie nie przejęła się jego krzywdą. Sama stosowała przemoc wobec Sebastiana, choć wcześniej walczyła o to, by przywrócono jej prawa do syna. Sebastian żył tylko 15 lat. Jego krótkie życie naznaczone było cierpieniem. Matka chłopca, 35-letnia dziś Agnieszka K., porzuciła syna i wyjechała do Niemiec. Agnieszka nigdy nie miała instynktu macierzyńskiego. Nawet nie płaciła alimentów – powiedziała w rozmowie z „Faktem” osoba, która zna rodzinę 15-latka. Rodzice Sebastiana rozwiedli się, a Agnieszce K. odebrano prawa rodzicielskie. Ojciec dobrze traktował chłopca, ale tylko do czasu. Konkretnie do momentu, w którym założył nową rodzinę. Pojawiły się wspólne dzieci, które stały się najważniejsze dla ojca Sebastiana. Zaszły ogromne zmiany. Pierworodny syn zszedł na drugi plan – opowiada rozmówca „Faktu”. Sebastian był coraz bardziej osamotniony i nieszczęśliwy. Próbował zwrócić na siebie uwagę na różne sposoby. Zaczął sprawiać problemy wychowawcze. Uciekał z domu, dopuszczał się drobnych kradzieży. Wtedy nagle o dziecku przypomniała sobie Agnieszka K. Kobieta zaczęła się starać o przywrócenie władzy rodzicielskiej. Gehenna 15-latka Myli się ten, kto sądzi, że Agnieszka K. zrozumiała swoje błędy i chciała je naprawić. Kobieta zamieszkała w Wielkiej Brytanii. Związała się ze starszym o kilka lat Andrzejem L. W październiku 2020 r. w domu matki w Huddersfield zamieszkał Sebastian. Chłopiec miał nadzieję na to, że zacznie nowe, lepsze życie i odzyska utraconą miłość mamy. Stało się inaczej. Nastolatek, pod „opieką” matki przeszedł przez piekło na ziemi. Wielka Brytania: 15-letni Sebastian K. został zakatowany na śmierć. Ruszył proces jego matki i ojczyma — Polski Obserwator (@PolskiObserwato) June 22, 2022 13 sierpnia 2021 roku, w łazience znaleziono nieprzytomnego Sebastiana. 15-latek zmarł w szpitalu. Wkrótce okazało się, że powodem jego śmierci były nieleczone obrażenia. Chłopak był maltretowany przez wiele miesięcy. Oprawcami były osoby, które miały się nim zaopiekować. Dwa tygodnie przed śmiercią Andrzej L. w ciągu 30 minut zadał nastolatkowi ponad 100 ciosów. Sebastian cierpiał w samotności. Prawie nie znał angielskiego, nie miał się do kogo zwrócić po pomoc. 30 lipca 2021 r. Andrzej L. uderzał chłopca kolanami w klatkę piersiową i brzuch. Trzymał go za koszulę i ciągnął przez salon. A gdy się zmęczył maltretowaniem chłopca, ocierał pot z twarzy i robił sobie przerwę na głaskanie kota. W tym czasie matka chłopca oglądała telewizję i… jadła tosty. Tragiczna śmierć Sebastiana przyniosła kres jego cierpieniom. Ale ostatnie miesiące życia chłopca zarejestrowano na nagraniach, które odtworzono przed brytyjskim sądem w Leeds. Tam toczy się proces w sprawie brutalnego morderstwa. Podczas rozprawy prokurator powiedział, że Sebastian większość czasu spędzał w pokoju, wpatrując się w ścianę. Był samotny, cierpiał w samotności. Matka chłopca i jej partner nie przyznają się do winy. Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Facebook, Twitter Strona Główna Choroby Problemy Wychowawcze Mam Trudności Wychowawcze Z 18 Powroty ,Okłamywanie ,Manipuluje Informacjami Mówiąc Że J 6 odpowiedzi Mam trudności wychowawcze z 18 powroty ,okłamywanie ,manipuluje informacjami mówiąc że jest na treningu a okazuje się że siedzi w jakiejś knajpie twiedzi że ma dość i że ją kontrolujemy,że nie ma mojej ocenie ma dużą swobodę ,może się mylę. Nie znam towarzystwa,przewijają się różne osoby ,mam na myśli te z różnych klubów . Ma pasję ,taniec ,ale została „zawieszona „ ,czasowo chodzi do innego studia .Lekceważy nasze prośby i zasady -bo jest dorosła . Nie wiem czy przeczekać ,18 to tylko liczba i nabierze „rozumu „.za chwilę matura i mój niepokój z tym związany . Wyniki w nauce dobre, jednak mętlik z zachowaniem i lekceważeniem nie daj mi spokoju. Będę wdzięczna za odpowiedź Pozdrawiam Witam serdecznie, może warto podpytać córkę czy zechciałaby pójść na konsultację do psychologa. Jeżeli definitywnie powie, że nie wówczas warto rozważyć opcję i samemu skorzystać z porady w gabinecie. Celem takiego spotkania przede wszystkim jest zebranie wywiadu a tego nie da się zrobić w tej formie. Słuszne jest, że się Pani niepokoi i martwi tym samym niepokojące stosunek córki do Was oraz systemu w jakim żyje, którego najprawdopodobniej nie pewni "przeczekanie" niewiele zmieni na dobre a wręcz przeciwnie nagromadzi niepotrzebne lęki. Sugeruję wizytę: Konsultacja psychologiczna - 100 zł Na wizytę można umówić się przez serwis klikając w przycisk Umów wizytę. Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu. Pokaż specjalistów Jak to działa? Witam Panią. Napisała Pani o trudnościach wychowawczych. Niestety w przypadku 18 latki trudno o tym mówić. Raczej mówi Pani o kryzysie związanym z wchodzeniem w dorosłość. nie do końca jest też tak, że 18 to tylko liczba. Wiek 18 lat wiele zmienia z punktu widzenia sytuacji prawnej młodego człowieka (nie muszę tu chyba pisać o szczegółach). Zdaję sobie również sprawę z tego, że samo przekroczenie tej granicy nie zmienia psychiki człowieka z dnia na dzień i raczej jest pewną umową społeczną niż opisem pewnej zmiany. W przypadku nastolatków w tym wieku głównym kryterium oceny tego, czy potrzeba jest interwencja jest to czy taki nastolatek realnie robi coś niebezpiecznego (używki, uszkodzenia ciała, przestępczość, poważne zaniedbywanie szkoły itp.) Jest to jasny sygnał, że należy interweniować. Proszę przy tym pamiętać, że okłamywanie dorosłych, bunt, podkreślanie swojej dorosłości jest naturalnym procesem dorastania. Nastolatek w taki oraz na inne sposoby na nowo kreuje swoją tożsamość. Wszystko odbywa się w klimacie, który można zaobserwować jako chaos i niekonsekwencja. Jednak jest to wyrazem realnego i do pewnego stopnia normalnego chaosu w psychice młodego człowieka. Proszę zatem obserwować co się dzieje i jeżeli pewne granice, o których pisałem są przekraczane proszę interweniować z pamięcią tego, że jest to osoba pełnoletnia więc nie można zastosować przymusu. Zachęcam zatem do dialogu, choć rozumiem uczucie bezradności. Droga Pani, to naturalne, że niepokoi się Pani o córkę, która wkracza w dorosłość. A właśnie w czasie adolescencji obserwujemy bunt nastolatków, czy tzw. udowadnianie, że tak naprawdę oni już są dorośli, a rodzice wciąż traktują ich jak dzieci. Ważne, jakie u Pani córki występują zachowania buntownicze. Czy pije alkohol lub stosuje inne środki. To proszę starać się kontrolować. Warto też postarać się znaleźć złoty środek pomiędzy okazaniem córce zaufania, pokazaniem, że Pani pamięta ile córka ma lat, a wyznaczeniem norm i pewnych granic, związanych np. z powrotem do domu (chociażby taka zasada, że późniejsze powroty są tylko w weekendy). Proszę obserwować i rozmawiać, pamiętać o okazywaniu zaufania. pozdrawiam Radosław Krąpiec psycholog Witam Do poprzednich odpowiedzi dopowiem, że pracuję ostatnio w programie z młodzieżą w tym wieku i dostrzegam problem braku celu w życiu i kryzysu wartości, oraz kryzys autorytetów z czym związane są nieraz podobne zachowania. Może pomocne byłoby dyskretne wskazanie atrakcyjnych młodzieżowych miejsc nakierowanych jednak na świat wartości jak Młodzi Młodym itp. Sama zamierzam tworzyć z młodymi w projekcie śląskim facebookową sieć dobrych inicjatyw...Może tym ją skusić na konsultację ewentualnie. Logoterapia. Kontakt na fb anna czerwinska psycholog katowice. Myślę, że warto, aby Pani skorzystała na początek z konsultacji psychologicznej. Uważam, ze warto przyjrzeć się sytuacji z dłuższego wycinka czasu. Odpowiedzieć na pytanie kiedy zaczęły się niepokojące zachowania u córki, co je poprzedzało. Prześledzić ich dynamikę. Oddzielić to, co uznane jest za normę rozwojową od ewentualnych zachowań, które mogą być dla córki zagrażające. Taka rozmowa być może pomoże Pani lepiej zrozumieć też kontekst siebie w tej sytuacji, otrzymać wsparcie i wskazówki, dotyczące tego jak postępować w relacji z córką. Co w konsekwencji może skutkować otwarciem się córki i postanowieniem o skorzystaniu przez nią z konsultacji. Pozdrawiam i życzę powodzenia! Jesteście Państwo jako rodzina w bardzo trudnym okresie. Czas dojrzewania jednego z członków rodziny niesie wiele dylematów, wątpliwości. Dotychczasowe sprawdzone mechanizmy, reguły postępowania przestają działać i stają się już nieskuteczne. To wywołuje wiele emocji u rodziców, wiele niepokoju, a często złości. Wydaje się, że tyle lat wychowywania poszło na marne, nie wiadomo jak się porozumieć... Państwa córka jednak również przeżywa niezwykle trudne chwile, ona buduje teraz na nowo swoją tożsamość. A żeby to zrobić musi zakwestionować zasady, autorytety, które dotychczas były uznawane. Ona zapewne też nie rozumie swoich reakcji. Wszyscy potrzebujecie wsparcia w tym trudnym okresie, żeby móc pozwolić córce dojrzewać, ale jednocześnie nie stracić z nią relacji. Czasem kiedy jest to burzliwy proces potrzebna jest pomoc specjalistów. Zalecam skorzystanie z konsultacji rodzinnej - całej rodziny u psychoterapeuty rodzinnego pracującego w podejściu systemowym. Jeśli córka nie zdecyduje się na taką konsultację, to warto, żeby sami rodzice skorzystali z niej. Psychoterapeuta pomoże spojrzeć na całą sytuację, problem z innej perspektywy i dzięki temu być może pojawią się sposoby na porozumienie z córką. Pozdrawiam i życzę wiele siły. Agnieszka Schab Sugeruję wizytę: Psychoterapia rodzinna - 220 zł Na wizytę można umówić się przez serwis klikając w przycisk Umów wizytę. Syn ma 18 lat ,wiem jest pełnoletni . Wychowywałam go sama jednak od roku mieszka z tata ,ma więcej swobody i spróbował już jakiś narkotyków . Teraz już był spokój pozdawał egzaminy maturalne .Poznał dziewczynę i podejrzewam ,ze jej wpływ i towarzystwo jest niezbyt . Odsunął się ode mnie gdyż powiedziałam… Szanowni Państwo. Mamy 19-letnia córkę. Od 4 klasy poprzez gimnazjum aż do końca liceum miała świadectwa z paskiem. Maturę zdała dobrze. Dostała się na studia. W oczekiwaniu na wyniki z matury, złapała pracę w barze jako kelnerka. Niestety, ale nowe znajomości w pracy i dostęp do alkoholu sprawiły… Mam problem z 18 łatką. Tak naprawdę problem zaczoł się 2 lata temu, nie jadła na dobę przyjmowała 800 kalorii, później zaczęła się kaleczyć orza zaczęła pić. W wieku prawie 17 lat przywiozła ją policja pijaną, zarządałam babania na trzeźwość( to nie był pierwszy raz), miała promila i poszło drogą… Co robic z 17 letnia córka ktora jest wybuchowa brzydko do nas mówi nie robi nic . W szkole wyniki dobre . W tym roku jest w klasie maturalnej . Dodam ze 4 lata temu przeprowadzilismy sie z Belgi do Polski córka urodzila sie w Belgi i mieszkala tam 13 lat ma ciagle do mnie pretensje ze zepsulam jej zycie… Moja corka lat 7 w tym roku zaczela pierwsza urodzenia jest osoba bardzo uparta i niestety jest nam ciezko jej pani skarzy ze corka jest grzeczna do rany przyloz ale chwilami jakby diabel w nia wstapil np zaprze sie i przez godzine lekcyjna nie chce pracowac w cwiczeniach ostatnio na spacerze… Mam prawie 16 letniego syna. Problemy zaczęły się latem. Zaczęłam je zauważać gdy z domu zaczęły znikać rzeczy: telewizor, komputer. Na moje pytania uzyskiwałam zdawkowe odpowiedzi, że trzeba było dać do naprawy. Przełom nastąpił kiedy w Jego szufladzie znalazłam umowę lombardowa na zastaw komputera.… Mam prawie 5 letniego synka,który stwarza problemy w przedszkolu; wieczne skargi nauczycieli;nie słucha poleceń,rzuca zabawkami,trąca i bije dzieci(nie zawsze) pluje,przeszkadza w prowadzeniu zajęć..dodam,że w domu,na placach zabaw zachowuje się całkiem inaczej,nikomu nie zrobił krzywdy,nikogo nie popchnął… Bardzo prosze o pomoc dla mego syna od czterech tygodni nie uczeszcza do szkoly zadna sila slowna go nie przekonuje do tego stopnia ze sie nie ubiera nawet. szukam psychiatry dzieciecego ktory dotrze do niego w jego miejscu zamieszkania we wrzesni .z gory dziekuje pozdrawiam proszac o pomoc. Mój synek ma 3,5 roku mamy z nim nie małe kłopoty , w przedszkolu zaczęły się jeszcze większe , agresywny i nadpobudliwy latamy po lekarzach psychologach , czasem jego zachowanie jest strasznie .... Jakby nie panował nad sobą a czasem jest grzeczny dzieci działają na niego destrukcyjnie nawet zaczął… Mój syn ma 2 laka i 3 miesiące. Mam obawy co do jego zachowania. Jest bardzo złośliwy, przewraca krzesła, jak widzi coś na stole to podbiega i od razu specjalnie zrzuca. Lubi wszystko niszczyć, książeczki, zabawki. Osoba która nosi okulary od razu ma je zrzucone na ziemię. Gdy się go chce przytulić bije.… Nasi lekarze i specjaliści odpowiedzieli na 15 pytań dotyczących usługi: problemy wychowawcze Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo. Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle. Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza. Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą. Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza. Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków. Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków. Specjalizacja Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie Twój e-mail Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie. Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych dotyczących stanu zdrowia w celu zadania pytania Profesjonaliście. Dowiedz się więcej. Dlaczego potrzebujemy Twojej zgody? Twoja zgoda jest nam potrzebna, aby zgodnie z prawem przekazać wybranemu przez Ciebie Profesjonaliście informacje o zadanym przez Ciebie pytaniu. Informujemy Cię, że zgoda może zostać w każdej wycofana, jednak nie wpływa to na ważność przetwarzania przez nas Twoich danych osobowych podjętych w momencie, kiedy zgoda była informacje o moim pytaniu trafią do Profesjonalisty? Tak. Udostępnimy wybranemu przez Ciebie Profesjonaliście informacje o Tobie i zadanym przez Ciebie pytaniu. Dzięki temu Profesjonalista może się do niego mam prawa w związku z wyrażeniem zgody? Możesz w każdej chwili cofnąć zgodę na przetwarzanie danych osobowych. Masz również prawo zaktualizować swoje dane, wnosić o bycie zapomnianym oraz masz prawo do ograniczenia przetwarzania i przenoszenia danych. Masz również prawo wnieść skargę do organu nadzorczego, jeżeli uważasz, że sposób postępowania z Twoimi danymi osobowymi narusza przepisy jest administratorem moich danych osobowych? Administratorem danych osobowych jest ZnanyLekarz sp. z z siedzibą w Warszawie przy ul. Kolejowej 5/7. Po przekazaniu przez nas Twoich danych osobowych wybranemu Profesjonaliście, również on staje się administratorem Twoich danych osobowych. Aby dowiedzieć się więcej o danych osobowych kliknij tutaj Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej. 1 2010-12-07 10:03:51 sonya Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-07 Posty: 4 Temat: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuWitam!Jestem mamą 13-letniego chlopca, z ktorym kompletnie sobie nie radze!Jest teraz w I klasie gimnazjum- na prawde fajna szkola. Ale co z tego skoro on chodzi na wagary, nie chce sie uczyc- groza mu 4 jedynki na polrocze- jego odpowiedz "no i co z tego", nic nie chce robic- o co tylko go nie poprosze to nie robi i odp, ze zapomnial:) Zaczyna mnie szantazowac. Ogolnie sytuacja ta trwa od kilku miesiecy- zaczela sie w podstawowce i ciagnie dalej. Jezeli cokolwiek od niego wymagam to ma "focha". Pedagogow juz mam dosyc bo syn jest super aktorem i pedagog odp mi ze sie czepiam, mam super dziecko- bo potrafi zrobic sobie sniadanie:)Nerwy mi juz wysiadaja. Prosby, grozby, nagrody, kary NIC NIE DAJA! Nic go nie wzrusza. Nie ma do nikogo szacunku, zero autorytetu i zero , ze nie jestesmy rodzina patologiczna- nie pije, nie cpam i zawsze staralam sie Rozmawiac i tlumaczyc ale to nic nie daje!!!!Mysle juz o jakims osrodku lub placowce wychowawczej ale nie takiej przez sad na rok lub dwa tylko podobno sa takie na prosbe rodzicoe na 3 lub 6 miesiecy np prowadzone przez ksiezy czy zakonnice- podobno dzieciaki sie niasamowicie zmieniaja. Ale nie wiem gdzie robic?Moze ktoras mama przechodzila przez to i juz wie co zrobic? 2 Odpowiedź przez lola1988lola 2010-12-07 14:30:45 lola1988lola Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-26 Posty: 20 Wiek: 22 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuNie przechodziłam jeszcze:P bo mam dzieci małe i też nie zawsze sobie radzę!Moim zdaniem to wiele mu tłumacz, że musi się uczyć, bo... on od Ciebie coś chce Ty też go ignoruj i powiedz, że np. jak posprząta swój pokuj, lub wyniesie śmieci! Jeśli tego nie zrobi to Ty mu nie ulegaj! Nie kupuj, nic nie dawaj!Takie dziecko rozumie już dużo i powinno zrozumieć jak Ci ciężko wytłumacz mu ze musisz go pewnych rzeczy nauczyć, żeby w przyszłości sobie dał rady bez Ciebie! Umie zrobić śniadanie to już dobry początek, Ty mu nie rób ugotuj tylko obiad! I nie sprzątaj w jego pokoju, sam to musi zrobić!A co na to ojciec dziecka? 3 Odpowiedź przez Yvette 2010-12-07 22:56:28 Yvette 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: Psychologia, edukacja Zarejestrowany: 2009-03-13 Posty: 2,915 Wiek: 29 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu sonya, trudno cokolwiek powiedzieć, mając tak niewiele informacji. Odpowiedz najpierw na kilka podstawowych pytań:Jak wyglądają Twoje/Wasze (bo nie wspomniałaś za wiele o roli ojca) sposoby na syna? Jak go wychowujecie, jaki stosujecie system nagród i kar? Czy dziecko dostaje kieszonkowe? I co najistotniejsze - czy jesteś osobą konsekwentną? ... Mam serce w ogniu i niewiele mam w tym życiu czasu, by żałować czegoś...REGULAMIN Forum - przeczytaj 4 Odpowiedź przez Amis 2010-12-08 00:24:42 Amis Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: technik logistyk Zarejestrowany: 2010-10-22 Posty: 1,963 Wiek: 40 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Jest już podobny wątek,który dotyczy własnie tego samego tam napisałam mam ten sam problem tyle ,ze z się dogadujemy a kolejnego dnia wstępuje w nią licho ,Starm sie być konsekwentna bo widzę,ze to daje lepsze o tych szalonych 13 latkach a teraz tez mam w domu ...oby do końca gimnazjum sie skończyło! ,,Bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać, każdy robi błędy, ważne jak będziesz wstawać.'' 5 Odpowiedź przez Anax 2010-12-08 10:17:02 Anax Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-24 Posty: 16 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuJa bym spróbowała przestać na Niego zwracać uwagę. Po jakimś czasie wtedy pewnie zmieni swoje nastawienie i zacznie być bardziej odpowiedzialny za swoje czyny. 6 Odpowiedź przez sonya 2010-12-08 16:11:16 sonya Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-07 Posty: 4 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuOjciec jest bardziej rygorystyczny ale sytuacja zmusila nas do tego ze musial wyjechac za granice za chlebem wiec na razie "walcze" sama. System kar ani nagrod nie dziala- wzrusza ramionami i "wywraca" oczami. Kiedys powiedzial ze dopoki ja mu czegos "nie dam" :nie pozwole" to on tez nic nie zrobi. A na prosbe o np odkurzenie lub zmycie naczyn odp, ze nie jest sluzacym!Rozmowy nic nie daja bo mam wrazenie gadania do sciany a postraszenie wyrzuceniem ze szkoly za wagary dalo tyle ze tydzien byl spokoj a potem od mam juz sily!!!! Przestalam sie do niego na razie odzywac ale wiem ze to mu na reke. 7 Odpowiedź przez a_normalna 2010-12-08 17:06:59 a_normalna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-27 Posty: 3,025 Wiek: 22 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuJa bym poszła do psychologa w tej sprawie. Oczywiście razem z synem. Możliwe, że ma on jakieś problemy i to jego sposób uzewnętrznienia ich. No i trzeba pamiętać, że to początek tego (chyba najtrudniejszego) etapu w życiu, czyli buntu. 8 Odpowiedź przez Prosta 2010-12-08 17:17:39 Prosta Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-15 Posty: 125 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuJa bym tego buntem nie tłumaczyła. Sama też byłam w tym wieku i żadnego buntu nie miałam. Jak dla mnie to jest kwestia wychowania. Oczywiście nie mówię, że źle wychowujesz dziecko - bo różnie bywa, ale bardzo denerwują mnie wszelkiego rodzaju wytłumaczenia, typu, że dziecko ma ADHD, bo przeszkadza na lekcji. Kiedyś nikt ADHD nie miał ,a teraz nagle co drugie dziecko ma. 9 Odpowiedź przez monika45 2010-12-08 19:10:53 monika45 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-25 Posty: 25 Wiek: 35 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuMoja przyjaciółka boryka się dokładnie z tym samym problemem od miesięcy. Jej syn jest w tym samym wieku, te same odzywki, tak samo niczym się nie przejmuje-doszło nawet w szkole do sytuacji, gdzie zamieszany był w znęcanie się nad kolegą z klasy. Doprowadziło to do spotkania z policją i mam wrażenie ,że strach przed ośrodkiem trochę go przyhamował -choc w stosunku do swojej mamy nadal jest krnąbrny. Pedagog i psycholog szkolny niestety nic nie potrafią zdziałac-tym bardziej ,że takich delikwentów w szkole jest znacznie więcej-jednym uchem wpuszczają,a drugim wypuszczają, to co się do nich mówi. Ostatnia nadzieja dla niej to psycholog poza szkołą. Pedagog szkolny stwierdził,że dzieciaki w tym wieku zaczynają przechodzic okres buntu ,w szkole ustawiają się od najsilniejszego do najsłabszego itd.....dlatego tak się dzieje.... Serce mi się kraje jak widzę kiedy moja przyjaciółka płacze z bezsilności i mamy nadzieję, że psycholog coś na to poradzi. Sama mam 13sto -latkę w domu i widzę jak zachowuje się po pójściu do gimnazjum,ale nie mam aż takich problemów jak przyjaciółka. Powodzenia i wytrwałości ci życzę... 10 Odpowiedź przez sonya 2010-12-09 09:09:49 sonya Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-07 Posty: 4 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuDziekuje Pani Monice45-rozumie mnie Pani, gdyz spotkala sie z tym samym problemem. Mi sie wydaje ze jak dostalby w dupe to by bylo lepiej ale on wie za ja go nie rusze, poniewaz mam SUPER sasiadow i jak tylko glosniej krzykne to pisza na mnie donosy na policje. I on czuje sie bezkarny! W zwiazku z tym mam super kontakt z policja:) oni to rozumieja! Przeprowadzili rozmowe z moim synem, ze trafi do osrodka to przez jakis czas byl spokoj a teraz wrocilo wszystko od nowa. Nic na niego nie dziala! Tak jak pisala Pani Monika45 placze z bezsilnosci po nocach bo to w koncu moj syn i ja go kocham ale momentami mam ochote "urwac mu glowe". Specjalnie doprowadza mnie do szalu, sprawdza kiedy w koncu nie wytrzymam! 11 Odpowiedź przez Amis 2010-12-09 12:09:28 Amis Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: technik logistyk Zarejestrowany: 2010-10-22 Posty: 1,963 Wiek: 40 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu A mi się wydaję ,ze danie w dupę jak się wyraziłaś czy krzyki nie dają dobrych efektów a wrecz jestes wsciekła nie można krzyczeć bo na takim poziomie on tez acznie mówisz nie strasz tylko proś o sprzątniecie tylko kaz mu coś zrobić-kiedy mówi ,ze nie jest służacym to nie zrób prania,zakupów itdokres buntu może bowiem przeistoczyć się w coś bardzo nie może bać się Ciebie ,ma Cię szanować - straszysz go policją ? dla mnie niezrozumiałe-idź do psychologa razem z nim- nie chcesz chyba ,zeby trafił do jakiegoś ma dopiero 13 lat więc teraz trzeba postępować z rozwagą .Zastanów się dlaczego tak się dzieje -poza buntem i dojrzewaniem może jest jakiś powód-brak zajęc pozalekcyjnych ,jakiś sport,sztuki walki może chętnie młodego człowieka nie ma nic gorszego niż brak zajęcia. ,,Bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać, każdy robi błędy, ważne jak będziesz wstawać.'' 12 Odpowiedź przez monika45 2010-12-09 13:46:38 monika45 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-25 Posty: 25 Wiek: 35 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuKilka dni temu byłam świadkiem jak przyjaciółka prosząc syna o drobną przysługę typu-wynieś śmieci-nie wytrzymała(oczywiście po jego odzywce nie na miejscu)i uderzyła go kilkakrotnie w twarz. Stał bez ruchu ,patrzył jej prosto w oczy i pytał-ulżyło ci,no wal i tak mnie to nie boli! Stanęłam w jego obronie, wzięłam do innego pokoju i spytałam dlaczego tak się zachowuje? odpowiedział,że ONA czepia się wszystkiego,że woli iśc do ośrodka niż życ z nią pod jednym dachem..... Byłam w szoku ,co takiemu dzieciakowi siedzi w głowie? Przecież nie tak dawno przyjaciółka przytulała go ,całowała przy każdej okazji ,okazywała mu tyle troski-zawsze mnie to zadziwiało,bo moja córka-jego rówieśniczka -raczej nie lubiła takiej wylewności z mojej strony. Jeżeli chodzi o dodatkowe zajęcia-chłopak jest świetnym piłkarzem-chodził na dodatkowe zajęcia ,należał do klubu piłkarskiego,jeździł na obozy sportowe- niestety,odkąd zmienił szkołę przestał chodzic na treningi bo jak twierdzi-to nudy... Na razie przyjacółka czeka na wizytę syna u psychologa-sama też chce porozmawiac ze specjalistą o sobie,bo już nie potrafi utrzymac nerwów na wodzy. Zobaczymy jakie będą tego efekty... Pozdrawiam! 13 Odpowiedź przez Bardolka 2010-12-10 14:39:08 Bardolka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-23 Posty: 1,394 Wiek: 29 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Wiesz co - ja bym zaczęła od zabrania kieszonkowego, komórki, kabli do komputera - przestanie pyskować - dostanie z powrotem. Będzie pyszczyć, wściekać się, a ja bym wzięła książkę, gazetkę, zrobiłabym SOBIE kanapki i luzik 5 razy będziesz siedzieć z tą gazetą przerażona co się stanie, on będzie trzaskać drzwiami, a za szóstym usłyszysz jak w kuchni hałasują garnki bo synek strwierdzi, że je za Ciebie umyje Rozmowa jest ważna, jasne, ale na takie zachowanie najbardziej zdają egzamin proste bodźce - jesteś w porządku = jest obiad, internet, telefon, wyjście do kolegów. Pyskujesz i się nie uczysz = siedź w pokoju i gap się w sufit, proszę bardzo :] Gdy Ty i Ja, cały świat jest dla nas ... 14 Odpowiedź przez ta-doro-tka 2010-12-10 22:58:07 ta-doro-tka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-10 Posty: 2 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuWitam, pierwszy raz piszę na forum więc trochę mi trudno...ale nic to, ja tez mam problem z moim synem. Jest teraz w pierwszej klasie gimnazjum i jak czytam wasze wpisy to jak bym czytała o moim synu z ta tylko różnicą, że on uczy się dobrze, w większości ma 5 i 6 czasami wpadnie coś gorszego. Niestety, przy okazji często nadarzających się sporów i kłótni słyszę " o co ci chodzi, przecież mam dobre oceny, inni się nie uczą i co ? ". Ręce opadają Najgorsze, że moje nerwy są już w strzępach i jak go o coś poproszę i słyszę " zaaaaaraaaaaaaaaz " to aż mnie szarpie. A i oczywiście przy kimś jest słodkim i przemiłym chłopcem. Także wychodzę na jakąś paranoiczkę, która się wszystkiego proszę jak to przebrnąć bo ja chyba oszaleję. 15 Odpowiedź przez lola1988lola 2010-12-11 13:56:43 lola1988lola Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-26 Posty: 20 Wiek: 22 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu sonya napisał/a:Kiedys powiedzial ze dopoki ja mu czegos "nie dam" :nie pozwole" to on tez nic nie zrobi. A na prosbe o np odkurzenie lub zmycie naczyn odp, ze nie jest sluzacym!To nie dawaj nic kompletnie, a on jak nie chce robić to niech nie robi-napewno się zdarzy, że Cię o coś poprosi, a Ty mu wtedy odpowiedz, że jak np. zmyje naczynia i nie jako służący tylko jako syn, który powinnien pomagać swojej mamie!Dla mnie nieodzywanie się do dziecka niczego nie załatwi, bo dziecku trzeba tłumaczyć, tłumaczyć, tłumaczyć...Nie ulegaj jak niechce nic zrobić to nic nie ma! I koniec- nie że nudzi Cię godz. a Ty mu powiesz masz wreszcie i idź z tąd, tak nie może być! Moja siostra też miała takie zachowanie, mama jej ulegała i teraz żałuje bo później jej na głowę chciała wyjść!Nie można dziecku ulegać! 16 Odpowiedź przez Amis 2010-12-11 15:40:27 Amis Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: technik logistyk Zarejestrowany: 2010-10-22 Posty: 1,963 Wiek: 40 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Nie mogę zgodzić się z biciem -to świadczy o braku innych rozwiązań-nigdy nie wolno tego robić!To przecież poniża człowieka,wiem jak trudno żyje się z nastolatkiem ale nie wolno tego robić-to jest przemoc .To zostaje w środku i jeszcze trudniej odbudowac jak to jest,jak bardzo można zostać wyprowadzonym z równowagi ale trzeba zachować dla siebie szacunek. ,,Bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać, każdy robi błędy, ważne jak będziesz wstawać.'' 17 Odpowiedź przez maryna74 2010-12-11 19:56:07 maryna74 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-10 Posty: 1 Wiek: 36 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuWitam doskonale cię rozumiem bo też mam 13 letniego syna i takie same problemy z poszedł do gimnazjum zrobił się bardzo pyskaty,nie słucha się wcale i jeszcze do tego bardzo opuścił się w tej pory jego średnia wynosiła zawsze powyżej cztery i pół ,a w tej chwili ma dwa zagrożenia na mi opadają ,nie wiem już jak mam z nim rozmawiać, jakich argumentów używać, bo chyba już próbowałam wszystkiego,były już prośby,grożby ,nagrody i kary i nic nie mam już siły..... 18 Odpowiedź przez Dary 2010-12-12 12:13:07 Dary Net-facet Nieaktywny Zawód: Zarejestrowany: 2010-12-05 Posty: 1,446 Wiek: 39L Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu A moim zdaniem jedyne lekarstwo to ojcowska ręka lub pas, w większości przypadków działa W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia. 19 Odpowiedź przez Bardolka 2010-12-12 20:11:09 Bardolka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-23 Posty: 1,394 Wiek: 29 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Dary, wybacz ale strasznie głupi komentarz. Myślisz, że jak go ktoś zleje to się poprawi. Dziś dzieci są takie, że zamiast poprawy rodzice mieliby na karku policję, bo sama pociecha by zadzwoniła na policję, że jest zdaniem bicie dzieci to brak okazania jakiegokolwiek dla nich szacunku. Dyscyplina i przemoc to 2 różne rzeczy. Uważam, że ograniczenie dziecku do zera materialnych przyjemności i towarzyskich kontaktów z rówieśnikami - i dodatkowa pełna konsekwencja w tych działaniach - powinna pomóc Gdy Ty i Ja, cały świat jest dla nas ... 20 Odpowiedź przez monika45 2010-12-13 09:41:26 monika45 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-25 Posty: 25 Wiek: 35 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuWydaje mi się,że gimnazjum jest zupełnie nie potrzebne. Zmiana otoczenia powoduje,że dzieciaki popisują się jedno przed drugim,nie myślą o nauce-myślą,że są już takie dorosle,że same o sobie mogą decydowac. Moja trzynastolatka przyszła pewnego razu ze szkoły z przekłutą dolną wargą-nie pytając mnie wcześniej o zgodę. Tłumaczy się,że w szkole większośc dziewczyn tak ma. Makijaż przed wyjściem do szkoły-obowiązkowy. Na szczęście z nauką nie ma wielkich problemów-chociaż oceny ma gorsze niż w podstawówce. Gdyby w tym wieku była jeszcze w podstawówce, pewnie nie wpadłaby na pomysł, żeby się przekłuc lub wydawac kieszonkowe na kosmetyki. Częśc uczniów w gimnazjum w ogóle nie ma szacunku do nauczycieli-wiem to z relacji mojej starszej córki która jest już w ostatniej klasie gim. Włos się na glowie jeży- na co pozwalają sobie 14sto i 15sto latkowie w ci najmłodsi patrzą i uczą się... I potem problemy... 21 Odpowiedź przez izmirra 2010-12-13 10:30:45 izmirra Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zawód: terapeutka na emeryturze Zarejestrowany: 2010-12-07 Posty: 33 Wiek: 57 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuGimnazjum to okropne miejsce. 13-letnie dzieci w dawnym systemie byłyby w podstawówce w siódmej klasie i zazdrościłyby ósmej klasie. Teraz idąc do gimnazjum mają przekonanie, ze sa już dorośli, choć tak naprawdę to dzieciaki w najgłupszym cielęcym masz naprawdę problem, tym bardziej, że jesteś z nim sama. Mogę ci tylko powiedzieć jako bardzo doświadczona matka, której dzieci są dorosłe, że najważniejszą sprawą jest twoja stanowczość, postawienie wyraźnych granic, nieuleganie szantazowi ze strony syna, choćby straszył i wrzeszczał i jasno określony system nagród i kar. Nie możesz sie do syna nie odzywać. Przeciwnie, każda twoja decyzja musi być jasno przedstawiona i wytłumaczona. Syn musi wiedziec czego od niego oczekujesz i dlaczego i że nie chodzi tylko o stopnie w szkole. I że jesteś twarda dlatego, że go kochasz i chcesz dla niego jak najlepiej! Pamietam,że mój syn choć był trochę starszy niz twój ciagle stawiał mi za przykład innych rodziców, którzy dzieciom na więcej pozwalali, a właściwie nie zabraniali im niczego i akceptowali (pewnie z bezsilności) wszystkie głupoty, które dzieciom przyszły do głowy. Właściwie to te dzieci przejęły władzę w rodzinie. A ja według syna byłam okropną matką, która go nie kocha, bo nie pozwala na wszystko czego on chce. Życie pokazało, że miałam rację, syn wyrósł na prządnego człowieka, skończył studia, ma swoja rodzinę. Dwóch jego kolegów z sąsiedztwa zginęło w wypadku, który spowodowali a jeden siedzi w więzieniu za czyn zyczę ci siły, bo musisz byc teraz i matką i ojcem, a nie będzie łatwo, ale od twojej postawy zależy przyszłość twojego syna! 22 Odpowiedź przez Amis 2010-12-13 13:00:25 Amis Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: technik logistyk Zarejestrowany: 2010-10-22 Posty: 1,963 Wiek: 40 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu izmirro z tym się zgodze ,ze gimnazjum to teraz nieciekawe miejsce i należałoby kierowac tam niezwykle mądrych pedagogów,kórzy umieją pracowac z taką buntująca się młodzieżą. dary tak ojciec potrzebny ale ta ręka czy pas to już niekoniecznie-chociaz przyznaję ,ze stanowczość i dyscyplina bardzo łatwiej tę rolę wykonać a jest ona niebywale ważna!Ja marudzę i narzekam -mąz mówi raz nie dyskutuje i efekty są natychmiastowe. ,,Bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać, każdy robi błędy, ważne jak będziesz wstawać.'' 23 Odpowiedź przez sonya 2010-12-14 17:38:05 sonya Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-07 Posty: 4 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuDziekuje wszystkim za wpisy, przeczytalam je wszystkie po kilka probuje z nim rozmawiac to chowa sie za tapczanem i powtarza ze nie bedzie ze mna rozmawial. Spytalam sie go jakie on widzi wyjscie z sytuacji to mi odp ze wiecej latania po podworku i mniej nauki- super prawda? Jak zwrocilam sie po pomoc do mopsu- bo tam sa takie "mądre" panie to mi odp ze on musi sie wyszalec. Ale chyba najpierw ja oszaleje zanim on sie typu brak komputera, brak obiadkow, brak telewizji do niczego nie doprowadzily bo on na wszystko wzrusza ramionami. 24 Odpowiedź przez Bardolka 2010-12-15 09:57:43 Bardolka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-23 Posty: 1,394 Wiek: 29 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu A może wzrusza ramionami a w środku go szlag trafia? Może udaje chwilowo żebyś zobaczyła że to nie skutkuje i zaprzestała danej kary? Gdy Ty i Ja, cały świat jest dla nas ... 25 Odpowiedź przez izmirra 2010-12-15 10:35:05 izmirra Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zawód: terapeutka na emeryturze Zarejestrowany: 2010-12-07 Posty: 33 Wiek: 57 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuSonya, nie upadaj na duchu! Syn trzyma fason i cię sprawdza, ale ty musisz być stanowcza i twarda, bo twój nastolatek uczy sie teraz, że sa granice i że każda akcja budzi reakcję! 26 Odpowiedź przez Amis 2010-12-15 17:04:08 Amis Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: technik logistyk Zarejestrowany: 2010-10-22 Posty: 1,963 Wiek: 40 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Piszesz ,ze nie działaja tzw. szlabany-powiedz szczerze czu kiedyś byłaś w swoim postanowieniu konsekwentna? zwykle mamy tendencję do odpuszczania więc dzieci wzruszaja ramionami bo się ich nie to być jasno określone-robisz coś wychodzisz albo dostaniesz kieszonkowe czy załadowany telefonjedynka -no to najpierw lekcje a potem komputer-nie chce się uczyć proszę bardzo ale komputer można sprzedaćTy jesteś dorosła nie możesz się dac zastraszyć i pokonać damy rade to przecież nasze dzieci ,,Bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać, każdy robi błędy, ważne jak będziesz wstawać.'' 27 Odpowiedź przez a_normalna 2010-12-15 17:33:42 a_normalna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-27 Posty: 3,025 Wiek: 22 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Amis napisał/a:zwykle mamy tendencję do odpuszczania więc dzieci wzruszaja ramionami bo się ich nie właśnie. Moi rodzice też wciąż grozili mi, że zablokują mi komputer, a ja wzruszałam ramionami i miałam to w nosie, bo NIGDY nie spełnili tej groźby. Zawsze kończyło się na gadaniu. Czasem wręcz chciałam, żeby w końcu byli słowni, ale oni tylko na mnie nadawali i się wściekali, ale na tym się kończyło. 28 Odpowiedź przez ladyapocalypse 2011-03-02 20:41:44 ladyapocalypse Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-13 Posty: 47 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuSonya, co prawda nie mam dzieci i nie jestem psychologiem, ale.... Mówię serio, idź z synem do psychologa jak takiego brata - facet 38 lat i kompletnie na niczym mu nie zależy. Wyłaczyli mu prąd i grozi mu eksmisja bo mu wisi wszystko, bo wie, że jak do mamy przyjedzie, to ona da mu jeśc, więc co on ma sie starać. Gdy był mały matka nie chciała z nim iśc do psychologa "bo to wstyd" i do dziś się za to bije w pieri, że zrobiła dziecku krzywdę. Wiesz, mój brat, to jest skrajny przypadek (tak myślę), ale nie pozwól, żeby i Twój syn stał sie takim, za przeproszeniem "wrzodem na tyłku"całej rodziny... 29 Odpowiedź przez AlaDe 2011-03-04 13:18:38 AlaDe Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-04 Posty: 8 Wiek: 38 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuRozmawiaj rozmawiaj rozmawiaj. Przede wszystkim pokaz mu,ze jestes jego matka, co z atym idzie kochasz go i..jestes po jego stronie. Nie wiem,na ile zdadza sie moje porady,ale sprobuj pokazac mu,ze mimo wszystko jestes z nigo dumna, ze cieszysz sie ze jest, ze WIERZYSZ W NIEGO ZE POTRAFI PORADZIC SOBIE ZE WSZYSTKIM I ZDOBYC WSZYSTKO. Zamiast karac, sprobuj skrycie podbudowywac jego ambicje - do sportu,do nauki. Zamiast wkurzac sie na jedynki powiedz "Znam cie,wiem,ze stac sie na wiecej. Wiem,ze jak chesz,to potrafisz. wiem,ze Ty nie jestes taki,jak inni,ktorzy wpakuja sie w bagno zycia i potem juz nie dadza rady z nigo wyjsc. Ty potrafisz sobie swietnie poradzic, rowniez ze szkola. Ja wciaz w to wierze. W to,ze to tylko okres przejsciowy. Jesli bedziesz chcial szczerze pogadac o tym, pomocy - powiedz mi to. Zawsze wyslucham i obieuje,ze nie bede krzyczec. Pamietaj, ze ja wciaz bardzo bardzo mocno w ciebie wierze i wiem,ze sobie poradzisz". Nie gwarantuje skutecznosci oczywiscie, to musi trwac, musisz mu to powtarzac. Za pierwszym razem na pewno nie trafi. Ale mysle,ze cos juz w nim zakielkuje Trzymam kciuki! 30 Odpowiedź przez elap 2011-10-27 10:29:32 elap Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-27 Posty: 1 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuWitam,Również jestem mamą Wasze posty,mogę napisać iż mam taki sam prawda nie mam z synem problemówdotyczących zachowania, natomiast szkoła,brak ambicji,lenistwo,pyskówki są na porządku chodzi o bicie jestem jak najbardziej przeciwna,agresja tworzy łapie się nad chyba sprawą najważniejszą, mówią,że dziecko do 10 lat ma być księciem. potem do 18 służącym, a potem w tym dużo powinno mieć jasno wyznaczone granice,i trzeba ich błędem jest to że sama pozwalam mu na wiele, nie wymagam a potem się wściekam że się nie uczy, nie pomaga czasami wystarczy konkretne określenie czego oczekujemy,np. w szkole,wyznaczenie obowiązków w domu śmieci a potem bezwzględne są bardzo dobrymi psychologami i potrafią wykorzystywać różne sytuacje, a nawet nami rodzicami tym wielu dzieci przechodzą burzę hormonalna,są już nie dziećmi ale też nie bardzo podoba mi się prosta zasada nagród i widzę że się stara chwalę,jeżeli na coś umówiliśmy się a on tego nie robi to bezwzględnie musi szanować rodzica, oczywiście że trzeba rozmawiać,ale to musi być rozmowa a nie usiąść i po prostu spytać dlaczego się nie uczy,wytłumaczyć że w domu trzeba też mają problemy i często nie potrafią z nami o nich tym wieku dla nich autorytetami stają się koledzy,sportowcy my musimy im pokazywać jak żyć,oni się uczą od chodzi o szkołę mogę napisać jak ja rozwiązałam się pytałam o lekcje często słyszałam, nie siadałam sama czytałam,w końcu sama rozwiązywałam zadania i tak się dnia zapytałam się czego dokładnie nie rozumiesz,powiedziałam że ma sam przeczytać -przecież wszystko jest w książce, zrobić zadania te które rozumie i dokładnie zaznaczyć te z którymi ma problem, i jak najbardziej za tym żeby, nie nie wyniesie śmieci to można właśnie wyłączyć próbuję też robić coś razem z synem, czy razem oglądać chyba najważniejsze jest to żeby konkretnie powiedzieć dziecku czego od niego jest trochę jak plan lekcji, taki inny plan w domu ,można po prostu napisać obowiązki i powiesić w mój syn jak piszecie pyskuje to po prostu mówię, że nie podoba mi się jak się do mnie odzywa i czy chce żebym ja też się tak do niego czas próbuję, ale nie krzykiem i nie kciuki za wszystkie mamy 31 Odpowiedź przez ONA1977 2011-10-27 10:40:42 ONA1977 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-04 Posty: 469 Wiek: 35 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuja jestem mama 12-latki , równiez nie zawsze jest sympatycznie i lecą iskry wypracowałam kilka metod które u nas sie sprawdzają staram sie byc konsekwentna , ustaliłam konkretne godziny np nauki , odrabiania lekcji , wyjscia z psem , czasu wolnego .. nie było to łatwe bo czesto coś nadprogramowego wyskakiwało ale powoli się nauczyłam nauczyłam sie tez tego ze jesli jednego dnia mówię tak i tak to za dwa dni nie zmieniam zdania bo dzieciak juz traci orientacje i próbuje sprawdzac ile może.. nie jestem zwolenniczka bicia , agresja rodzi agresję!!!!!staram sie bardzo dużo z córką rozmawiac aby czegoś nie przegapić!!!jeszcze jedno , córka ma zainteresowania , mnie one nie pociagają , ale pocyztałam fachowa lit na ten temat , zaprenumerowałam nawet dla niej gazetę , po to tylko w sumie aby mieć o czym z nia rozmawiac , aby nie pytać tylko o skzołe , ewentualna dwóję czy jakies tam umoralnianie , ale żeby po partnersku przyjacielsku z nia porozmawiac , udac nawet czasami , że jesteśmy badzo zainteresowani , a dziecko samo się otworzy nas nas , będzie czuło sie ważne , będzie chciało samo nam coś udowodnic , nauczyć , pokazać staram się w ciągu dnia wygospodarowac tak czas aby chociaż pól godziny porozmawiac tylko z nią , aby nikt nam nie przeszkadzał , abym wiedziała co w jej glowie siedzi pozdrawiam i życzę wytrwałosci:):) 32 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-01-07 23:07:52 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu sonya napisał/a:Witam!Jestem mamą 13-letniego chlopca, z ktorym kompletnie sobie nie radze!Jest teraz w I klasie gimnazjum- na prawde fajna szkola. Ale co z tego skoro on chodzi na wagary, nie chce sie uczyc- groza mu 4 jedynki na polrocze- jego odpowiedz "no i co z tego", nic nie chce robic- o co tylko go nie poprosze to nie robi i odp, ze zapomnial:) Zaczyna mnie szantazowac. Ogolnie sytuacja ta trwa od kilku miesiecy- zaczela sie w podstawowce i ciagnie dalej. Jezeli cokolwiek od niego wymagam to ma "focha". Pedagogow juz mam dosyc bo syn jest super aktorem i pedagog odp mi ze sie czepiam, mam super dziecko- bo potrafi zrobic sobie sniadanie:)Nerwy mi juz wysiadaja. Prosby, grozby, nagrody, kary NIC NIE DAJA! Nic go nie wzrusza. Nie ma do nikogo szacunku, zero autorytetu i zero , ze nie jestesmy rodzina patologiczna- nie pije, nie cpam i zawsze staralam sie Rozmawiac i tlumaczyc ale to nic nie daje!!!!Mysle juz o jakims osrodku lub placowce wychowawczej ale nie takiej przez sad na rok lub dwa tylko podobno sa takie na prosbe rodzicoe na 3 lub 6 miesiecy np prowadzone przez ksiezy czy zakonnice- podobno dzieciaki sie niasamowicie zmieniaja. Ale nie wiem gdzie robic?Moze ktoras mama przechodzila przez to i juz wie co zrobic?Moze nie tylko mama ale ojciec, to moj pierwszy post, wiec witam wszystkich serdecznie, mam nadzieje ze nie bede samym facetem wsrod pan, chodz wcale mi to nie przeszkadza Sonya,To przeciez oczywiste, ze masz wspanialego syna i pedagog nie klamie, bo kazdy cos w sobie ma specjalnego i w kazdym jest wartosc. Moze na razie myslisz inaczej, ale sa na pewno okresy mniejsze lub wieksze, ze potrafisz docenic nie tylko robienie kanapek przez syna ale na pewno cos sie jeszcze znajdzie...W swoim wstepie piszesz ze sobie kompletnie nie radzisz. Co przeciez nie moze byc prawda, bo jakos dotrwalas z synem 13 lat! Piszesz tez, ze jest to wielki problem i byc moze tak jest, ale mysle ze to tez tak nie jest do konca, bo problem wychodzi wtedy kiedy masz standardy jak kazdy dbajacy rodzic, ktore twoj syn w jakims stopniu nie spelnia (wiekszym lub mniejszym, bo sa na pewno takie rzeczy ktore spelnia). Z tego co piszesz i uczuciem jakim mozna nazwac twoje staranie to KONTROLA, co jest zrozumiale, bo przeciez bardzo kochasz syna i badzo chcesz zeby mu sie w zyciu powodzilo. I z tej milosci na pewno chcesz jakimkolwiek sposobem zmusic syna do posluszenstwa. Jak kazdy czlowiek i kazda istota, na tej ziemi, ktora szuka wolnosci i samodzielnosci, twoj syn nie jest wyjatkiem. Jednak jak widzisz, twoj syn nie da sie tak latwo kontrolowac i to tlumaczy twoje uczucie braku kontroli, bo nie mozesz kontrolowac jego mysli i postanowien. Teraz pewnie czujesz jeszcze wiekszy brak komfortu jak ci to mowie, ale zostan do konca to zobaczysz, ze to ma wiekszy sens i rozwiazanie jest i juz sie zaczyna bo mamy teraz swiadomosc i historie ktora pokazuje nam, ze to co robisz (nie tylko ty ale wiekszosc rodzicow i nie tylko same kobiety) nie dziala i czas to zmienic. Oczywiscie, mozesz zmusic syna albo wyprac mu mozg i go zlamac i wiele ludzi z takim zachowaniem sie zgodzi, ale ja taki nie jestem, bo wiem ze ty tez nie chciala bys miec idealnego syna ktory chodzi jak szwajcarski zegarek i na kazde skinienie palcem ma odpowiednia reakcje jak zaprogramowany komputer. To co ta sytuacja uczy ciebie i twojego syna, da ci wielka wolnosc jak potraktujesz to nie jako problem ale jako wyzwanie do tego zeby zrozumiec jak to dziala i moc pomoc tak na prawde sobie. Sobie, dlatego ze to ty piszesz nie twoj syn i jemu nie jestem w stanie nic powiedziec, zreszta wiesz co by bylo gdyby nieznajomy czlowiek mu cos nagadal... Problem nie lezy w tym, ze twoj syn zachowuje sie tak jak sie zachowuje i powiedzialbym, ze jest to oznaka sily, ze podejmuje wyzwania i decyzje juz teraz, nawet jesli ci one nie odpowiadaja w tym czasie. Problem jest w tym ze, chciala bys "miec" wspanialego syna ale go tam nie ma. Na razie, bo wszystko jest wzgledne i na pewno to nie jest wszystko co mozesz powiedziec o swoim synku. Problem jest w tym, ze kiedys jak byl maly kochalas go bezgranicznie i czulas z nim kompletna bliskosc i zrozumienie i polaczenie. Oczywiscie jak byl malutki, bo teraz jest wiekszy! Zmiana zaszla, bo bylo wiele sytuacji w ktorym syn dal znac ci o tym, ze jego standardy sa inne niz twoje. I w ten sposob, mozesz miec wymowke zeby zrobic z niego malego potworka. Zrobic, bo im wiecej sie mowi o wadach tym wiecej sie ich widzi i tym wiecej sie ma powodow zeby dostrzegac ich jeszcze bardziej, bo najczesciej sie mowi o wadach w towarzystwie a towarzystwo najczesciej "wspiera" cie w tym i te wady tez widzi i potem jeszcze latwiej widziec wady swojego syna bo sa wzmocnione przez fakty i innych ludzi, ktorzy tez czesto mieli podobne problem, jest tylko w tym ze czujesz teraz zawiedzenie i frustracje i czasem nawet zlosc, jak patrzysz na zachowanie swojego syna. I "problem" jest w tym, ze go bardzo kochasz i wiesz jak kiedys bylo i teraz jest inaczej. I to jest prawdziwe, uczucia sa prawdziwe. Problem jest w tym, ze chcesz kochac syna ale on daje ci znac o tym, ze on nie bedzie wspieral (na razie i na tylko kilka tych tematow) i podtrzymywal twojej milosci do niego i nie bedzie ci sluzyl bedac zawsze grzecznym synkiem. Wiesz co sie zmienilo pomiedzy teraz a jak byl maly? TWOJE PATRZENIE! Bo jak byl maly i uczyl sie chodzic, to zaloze sie ze nie powiedzialas mu "ty glupi synu 20 razy probujesz wstawac i ci sie jeszcze nie udalo?", tylko zawsze zachecalas go mowiac "Dasz rade, moj ty tyci tyci syneczku, no to hop do gory jeszcze raz!" I teraz jest podobnie, moze nie uczyc sie chodzic, ale uczy sie biegac i sens jest ten sam. I on teraz najbardziej to czego potrzebuje, lub nie. To przykladu (bo jak nie znajdzie w tobie, to znajdzie gdzie indziej, czesto troche bardziej znieksztalcony ale znajdzie, bo tez szuka), przykladu tej mamy ktora bylas (i jestes, bo nic tak na prawde sie nie zmienilo tam gleboko), przykladu kochajacej mamy ktora jak on upadnie, bedzie widziec w nim sile i zachecajacym glosem, bedzie zapraszac do swojego cieplego towarzystwa ludzi ktorzy sa wyksztalceni i madrzy. Nie wchodzenia w jego czasem chaotyczny (z braku wiedzy) swiat, tylko trzymanie tego uczucia stabilnosci i wiedzy w sobie i nieustannego promieniowania tym co w tobie jest najlepsze... pomaga wyjazd do babci, dziadka... 33 Odpowiedź przez Averyl 2012-01-10 01:39:49 Averyl 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-12 Posty: 4,643 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Ja ze swojego doświadczenia mogę też potwierdzić - konsekwencja. Aby moje dziecko nie lawirowało, nie nadinterpretowało, nie naginało zakazów/nakazów, bardzo precyzyjnie zdefiniowałam zakazy i ustaliliśmy karę (zapisaliśmy je na kratce). Po kilku sytuacjach nauczył się, że nie będę analizować wszelkich dowodów prawdy/nieprawdy, okoliczności łagodzących itp, tylko czy złamał zakaz, czy nie. Wysłuchuję, staram się zrozumieć, pocieszyć, dodać wiary, że następnym razem już będzie wiedział, pamiętał, ... ale zgodnie z ustalonymi zasadami. Ustaliliśmy też nagrody i za co może je dostać. To nie reguluje "całego" życia, tylko te najbardziej niemiłe sytuacje, oraz te które najbardziej chcę wzmocnić w dziecku. Już po kilku tygodniach konsekwentnego stosowania zasad moje dziecko zaczęło się starać się o nagrody, a unikać przy tym wszystkim trzeba dużo rozmawiać i zauważać dobre strony! "Kobiety, nie jesteście centrum rehabilitacyjnym dla źle wychowanych mężczyzn. To nie wasze zadanie zmieniać ich, wychowywać czy im matkować. Potrzebujecie partnera, a nie projektu." J. Roberts 34 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-01-10 16:46:56 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Averyl napisał/a:A przy tym wszystkim trzeba dużo rozmawiać i zauważać dobre strony!I to tylko dziala. I gdybys tego nie robila to nakazy i zakazy nic by nie pomogly. Wiec myslisz ze nakazy dzialaja, ale dziala co innego co tez robisz i jest to wlasnie to: zauwazanie dobrych stron! Zdrowe nakazy i zakazy sa dobre, ale jak dziecko sie czuje dobrze to ciagnie go do tego co dobre i jest to automatyczne, jak czuje sie dobrze, to nigdy nie bedzie patrzec na nakazy i zakazy tylko naturalnie bedzie wiedziec i isc w strone czegos dobrego. To dlatego jak rodzice krzycza i projektuja swoja zlosc na dziecko i dziecko czuje wtedy sie zle, to praktycznie zawsze na dworze ciagnie go do samochodow na ulice i tam gdzie sobie moze krzywde zrobic a dziecko ktore ma dobry stan (co jest czesto zwiazane z rodzicami) to lubi znajdowac rzeczy ktore sa ciekawe i rozwijaja, przykladowo jakis kamyk, robak, motylek, dzieci inne w piaskownicy. I tu jest wlasnie skarb w dzieciach, bo pokazuja nam kiedy mamy w glowie cos dobrego a kiedy mamy cos negatywnego bo dziecko bardzo szybko podlapie to co mamy w srodku i bedzie czesto zachowywac sie tak jak my czujemy sie wewnatrz. I kiedy bedzie bieglo pod samochod to latwo bedzie nam wtedy otrzasnac ze swojego negatywnego stanu i ratowac dziecko! Tu jest trik bo rodzice czesto mysla, ze to oni musza nalozyc i nauczyc dzieci zasad, wyksztalcic, ograniczyc, zmotywowac i socjalnie nastawic. Prawda jest jednak troche inna bo to czesto dzieci ucza wiecej rodzicow niz rodzice ucza dzieci, bo dzieci naturalnie wiedza co dla nich dobre, jednak w procesie socjalizacji, zakazow i nakazow dziecko powoli traci swoj naturalny instynkt. Przykladowo widzialem kiedys jak mama przechodzila z synkiem przez ulice chcac pokazac synkowi, ze jak jest zielone swiatlo to sie przechodzi a synek byl jakos wtedy bardzo dziwnie oporny i stanal w miejscu i w tym momencie mamusia widzac ze synek stanal i sie nie rusza tez stanela i dokladnie wtedy prawie przed mamy twarza przejechal szybko niebieski BMW. Gdyby miala spodnice to pewnie ped samochodu sprawilby, ze podmuch powietrza zawialby ja na twarz!Dzieci bardziej rozumieja emocje i kiedys mama powiedziala mi ze jak ja bylem dzieckiem i moja mama sie martwila i miala problem nie znajdujac rozwiazania to ja jej czesto mowilem "mamusiu nie martw sie, zawsze jest przeciez nadzieja..." I wtedy mamie twarz pogodniala i przestawala sie martwic poprawial sie jej chumor i przychodzilo mowie, ze wyksztalcenie i moralne i socjalne normy sa zle, tylko to, ze jak pierwsze beda nakazy a na drugim miejscu czlowiek, to bedzie wiecej problemow, bo zeby zrekompensowac naturalny instynkt dziecka nakazami i zakazami, to potrzebujemy miliarda lub wiecej praw. Wystarczy poogladac troche Cejrowskiego i zobaczyc ten fenomen ginacych juz plemion ktore bardziej zyja w harmonii z natura i kultur w ktorych sa mniejsze ilosci nakazow i jak im sie zyje, lub po prostu pojechac do Meksyku Wiem, ze prawa i zasady sa dobre, bo gdyby inch nie bylo, to byl by chaos i nieporzadek, jednak najczesciej spowodowany ludzmi ktorzy nie rozumieja swojego naturalnego porzadku, ktory moga miec w srodku. Niech jedyna konsekwencja bedzie w tym, zeby dbac o swoj porzadek w srodku i o to zeby czuc sie dobrze i promieniowac tym na nasze dzieci i wtedy dzieci na pewno beda nas szanowac a my bedziemy szanowac i kochac dzieci! 35 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-02 20:54:44 kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuWitam w moim odczuciu każdy musi wypracować własne sposoby działania(ale nie zamykać się na zmiany, na wprowadzanie nowych działań) Dziecko musi czuć, że zawsze ma w nas oparcie i może liczyć na nas (co nie oznacza, że mamy go głaskać po głowie, ale dzielić się naszymi uczuciami, emocjami w sposób nawet krytyczny, ale nie oceniający)W wychowaniu najtrudniejsze jest oddzielenie krytyki zachowania od krytyki samego zaproponowała niezwracanie uwagi (ale żeby to było skuteczne musi to dotyczyć konkretnych zachowań. W innym wypadku - jak znam z własnego życia może się to obrócić w złą stronę )sonya i nie zapominaj w tym całym zamęcie o SOBIE musisz dbać o Siebie by mieć siłę na rozwiązywanie problemów tego twoje decyzje- działania podyktowane będą emocjami nad którymi nie zapanujesz. A wtedy łatwo o błędne, pochopne decyzje. Daj sobie i jemu czas na przemyślenie masz sporo racji w tym co jak tu promieniować radością kiedy cała odpowiedzialność i obowiązki są na głowie kobiety (tatusiom łatwo powiedzieć nie martw się, patrz pozytywnie itd. bo ich zaangażowanie i ich nerwy są dopuszczane społecznie. To Facet on ma prawo się wkurzyć, nie panować nad i to stereotyp ale prawdziwy ) 36 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-02-02 22:46:43 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu kotka88 napisał/a:Tylko jak tu promieniować radością[...]No wlasnie jak?I to jedyne pytanie jest wlasciwe i sluszne i madre. Bo tu nie chodzi o innych tylko o mnie w jaki sposob znajde pokoj kiedy jest chaos? W jaki sposob znajde akceptacje kiedy maz/zona mnie nie akceptuje? W jaki sposob? W ogole da sie tak? Nie znam wiele przykladow, ale sa ludzie ktorzy tym zyja, na pewno i sa ludzie ktorzy mniej i sa ludzie ktorzy wiecej tym zyja. Moze zaczne obserwowac tych ludzi bo stereotypy sa znane i naukowcy pewnie przyznali by mi statystyczna racje, ze nie mam szans na bycie w stanie spokoju jak w okolo jest chaos, bo przeciez wiekszosc taka nie jest, przeciez wiekszosc jak sie pogoda (tez statystycznie) zmieni to czuje zlosc albo i frustracje obwiniajac Polske albo rzad ze nic z tym nie robi. Wiekszosc, wiekszosc, wiekszosc... Pytanie tylko czy tez chce byc w tej wiekszosci bo statystycznie ta wiekszosc sobie nie radzi, ze zdrowiem, relacjami, problemami, w ogole w zyciu sobie nie radzi... W ogole jest jakis wybor? Zyc w nieswiadomosci i cale zycie przezywac frustracje i zlosc albo w skrajnych przypadkach depresje, bo przeciez statystycznie wiele ludzi tak ma? Czy szukam tego, zeby czerpac przyjemnosc i satysfakcje z zycia, czuc emocje przezywac te dobre i te zle, ale wiedziec jak dojsc do tych lepszych... Jest jakis wybor? Da sie? Ty mi powiedz, bo na pewno sa sytuacje w ktorych sobie radzisz i wiesz jak postepowac. Daj sytuacje z zycia i pokaz jak sobie poradzilas, bo statystycznie odpowiedzi sa ogolne i stereotypowe. Wtedy to forum zyskuje i w Polsce robi sie lepiej i wtedy nie musze oddawac mojej wladzy paruset ludziom ktorzy sa w rzadzie albo w szkole obarczajac ich wina za to, ze przykladowo nie ma w mojej szkole dobrych psychologow, ktorzy by poradzili sobie z moim dzieckiem -poprawka sa, bo przeciez umiejetnosc zauwazenia tego ze moje dziecko jest dobre, swiadczy o tym, ze sa, bo przeciez STATYSTYCZNIE tak nie jest... 37 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-03 09:49:05 kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuiwantu2brich pewnie że są sytuacje w których mogę powiedzieć że osiągnęłam sukces. Analizowanie swojego zachowania i podjętych decyzji jest najlepszym sposobem by nauczyć sie zarówno czegoś o sobie jak i poprawić sposoby działania. przykład Rodzinne wakacje 14 osób w tym 5-tka dzieci w różnym wieku. Dziadkowie, rodzice Ciocie, Wujkowie ogólny chaos wychowawczy. cztery charakterne dziewczyny i 1 chłopiec (mozna by pomyśleć, że ma raj ... nic bardziej mylnego ) dwa dni mi zajęło znalezienie sposobu na małego buntownika (próbowałam w czuć sie w jego sytuacje - czemu taki jest, skąd bierze sie ta jego złość, niechęć, ignorancja zasad. ) Pare pytań zadanych sobie -czego oczekiwała bym od dorosłych będąc w jego sytuacji? - jakiego traktowania oczekuję ? Te i inne pytania zadane sobie (odrobina empatii) pozwoliły mi ustalić sposób rozmowy z Karolkiem . I... udało sie Karol zaufał Mi (na co nie mogli liczyć rodzice i dziadkowie ). I prawie do końca wakacji byłam jedną z nielicznych osób które miały wpływ na postępowanie Karola. Myslę że jest to Mój sukces wychowawczy wniosek jest taki że warto czasem zastanowić sie co czuje dziecko. Postawić siebie w jego skórze pomyśleć czego oczekuje w tej sytuacji a rozwiązania czasem same sie wyklarują Oczywiście bez rozmowy z dzieckiem do niczego sie nie dojdzie . Bo w każdym z nas jest buntownik i odkrywca (i to oni powodują, że sie złościmy działamy na opak, szukamy innych rozwiązań niż te które dają nam dorośli) 38 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-02-03 14:21:29 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Miod na moje uszy...Tak, wczuwajac sie w drugiego czlowieka (bo dziecko to tez czlowiek czuje swoje emocje (bo to ja sie wczuwam) a nie moge tego zrobic bez akceptacji tych uczuc. A jak jest akceptacja to tez jest wiekszy spokoj wewnetrzny. Czyli tak na prawde to ja sie zmieniam i to ja otulam i akceptuje sytuacje i potem latwiej mi otulic innych ludzi i zmienic sytuacje. I jak powiedzialas kotka88, nie wiesz dokladnie jak to sie dzieje, bo po takim procesie naturalnie idziesz i masz fajna rozmowe z dzieckiem, bo tu chodzi o inspiracje, bo w tym stanie akceptacji tego co sie dzieje przychodza najlepsze inspiracje ktore zaskakuja rozwiazaniem. Nie trzeba wtedy za duzo myslec analizowac i rozbijac na czynniki pierwsze. A tak na dobra sprawe kazdy chce miec ten stan i jak ktos gdzies w grupie go ma (moze to byc nawet dziecko) to wiekszosc odczuwa to i sklania sie do dziecka ktore ten stan ma. Dzieci czesciej maja ten stan, bo mniej sie martwia o rachunki, jedzenie, relacje, pogode, rzad, ekonomie, zdrowie. I o takich stereotypach lubie mowic... 39 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-03 23:00:27 kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu no proszę ktoś się zgada z moim podejściem Myślę soniya że każdemu z nas przydałoby się opowiedzieć o swoich sukcesach w wychowaniu bądź opiece nad dzieckiem dzięki iwantu2brich (fajnie tak poszperać w bałaganie ...Co zrobiłam nowego, jak zmieniłam swoje zachowanie by osiągnąć sukces że wyciągnięcie i odkurzenie z szufladki własnej pamięci takich wspomnień wniesie dużo dobrego do rozmowy. 40 Odpowiedź przez Kyntia 2012-02-06 02:12:05 Ostatnio edytowany przez Kyntia (2012-02-06 02:17:10) Kyntia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-15 Posty: 604 Wiek: 32 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu SonyaJa mam podobny problem z moim 12 latkiem...Jestem załamana, dupsko ratowałam mu 2 razy...kocha mnie,tuli sie,niby chce poprawy a tu nic nie widac....tysiace rozmow, konsekwencja ba! nawet grafik ma zajec,odpoczynku itp, wie ze mam kontakt z nauczycielka...nic...totalnie ze nie dam sie nabrac na te jego slodkie oczka, mu sie nie chce...po prostu nie chce i juz...Jak mu sie nakaze to walnie drzwiami i tyle...a tego nie lubie bo wtedy wkracza mąż i chce go prac pasem, na co ja protestuje a on że go bronie, adwokat itp...cięzko oj ciężko...Jak mu wkuje do łepetyny to poprawa jest taka że podniesie z 1 na 3 i trzyma to miesiac, dwa a potem w dół mimo moich starań...nie wiem..Też miałam naście lat...ale to nie było to... Ludzie dzielą się na: tych chorych psychicznie i tych jeszcze nie zbadanych. 41 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-02-06 04:01:19 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Kyntia napisał/a:SonyaTeż miałam naście lat...ale to nie było to...Nie bylo to, bo bylo co innego. Jak sobie tak przypomniec, to swiat krecil sie nieco wolniej, nie bylo tyle telewizji, tyle rzeczy w sklepach, tyle zabawek, internetu, tyle mozliwosci, tyle kontrastu...Ciezko jest zrozumiec dzisiejsza mlodziez i dzieci, bo czesto dorosli nie uswiadamiaja sobie, ze swiat sie zmienia. Dzis w jednym komputerze, mozemy zmiescic tysiace studiow (oczywiscie teorii) w pismie obrazkach i filmach. Dzis ciezko zrozumiec ze nasze dzieci rodza sie podlaczeni kablem internetowym i zaraz po tym jak naucza sie mowic "mama" i "tata" trzecie slowo to "laptop" a czwarte "komorka". Ciezko jest zaakceptowac, ze nasze dziecko wiecej sie uczy na internecie niz w szkole. Ciezko zrozumiec, ze dzis mozna pracowac na odleglosc z domu, ciezko tez, ze mozna miec kontakt z calym swiatem na wyciagniecie jednej reki. To sa inne czasy i najczesciej wiekszosc rodzicow nie rozumie, ze to co dzieci ucza sie w szkolach 8 lat, dziecko potrafi nauczyc sie w 2 z internetu albo od kolegow i co najwazniejsze ta predkosc wymusza aktualnosc i najczesciej wiedza ktora sie ucza pozniej na studiach lub w sredniej szkole jest juz malo aktualna i przestarzala. Wystarczy poczytac o tzw. "Wylegarniach geniuszy" w stanach, zeby zobaczyc jaki potencjal maja nasze dzieci. I spojzec troche innym okiem na to co sie w okol dzieje... 42 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-02-06 04:04:31 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Kyntia napisał/a:Sonyatysiace rozmow, konsekwencja ba! nawet grafik ma zajec,odpoczynku itp, wie ze mam kontakt z nauczycielka...nic...totalnie ze nie dam sie nabrac na te jego slodkie oczka, mu sie nie chce...po prostu nie chce i juz...To dobrze, widze ze bedziemy miec swietnego aktora i polskie kino bedzie ciekawsze... 43 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-02-06 04:11:15 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Dary napisał/a:A moim zdaniem jedyne lekarstwo to ojcowska ręka lub pas, w większości przypadków działaA moim, lekarstwo na twoja reke jak syn dorosnie, beda sztuki walki i syn ktory bedzie potrafic zrobic krzywde tobie i innym. Co w wiekszosci przypadkow dziala tylko na chwile a potem syn trzyma zlosc przez nascie lat i wyladowuje ja na przyszlej zonie i na swoich dzieciach i wychowuja sie nastepne pokolenia ludzi nieradzacych sobie z relacjami i samym soba i kolko sie zamyka... 44 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-06 09:02:24 kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu zastanawiam się na ile cielesne karanie dzieci jest formom bezsilnych działań rodziców a na ile planowym sposobem nie jestem zwolenniczką kar cielesnych ale czasem jest to jakieś rozwiązanie (podkreślam pojedynczych syt.) Kiedyś w szkołach nauczyciel lał linijką po łapach niesfornych uczniów i nikt z tego powodu nie zostawał zawsze w wychowaniu ważny jest dialog i zawsze tak będzie. Rozmowy nie mogą być prowadzone tylko przez jedną ze stron zarówno ojciec jak i matka musza mówić tymi samymi słowami (zgadać sie, wypracować WSPÓLNE metody to moim zdaniem znacznie wzmacnia przekaz kierowany do dziecka.)Kyntia stając się Adwokatem pokazujesz synowi że jesteś "słaba" i po części pokazujesz również że twoje porozumienie z mężem jest gdzieś "naderwane" Dzieci są znacznie bardziej spostrzegawcze niż dorośli i świetnie wykorzystują wiedzę którą o tym pamiętać 45 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-06 09:14:30 kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuMój brat od małego opanował sztukę manipulowania rodzicami. Obecnie jest dorosłym facetem na garnuszku rodziców i nie widzi w tym nic był młodszy często łamał zakazy i ignorował wszelkie normy, brak konsekwencji w wychowaniu i w moim odczuciu brak ojcowskiej ręki doprowadził do tego że jego plany zyciowe to byś wiecznym studentem a do zycia wystarczy mu to co wyciągnie od rodziców. Ja jestem zupełni inna mimo ze różnica wieku jest niewielka Pamiętam jak brat powiedział "nie pozmywam tych naczyń bo po co!!! postoją 3 dni i mama je zmyje a ja w tym czasie pogram na gitarze 46 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-02-07 03:50:49 Ostatnio edytowany przez iwantu2brich (2012-02-07 03:54:30) iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu kotka88 napisał/a:Pamiętam jak brat powiedział "nie pozmywam tych naczyń bo po co!!! postoją 3 dni i mama je zmyje a ja w tym czasie pogram na gitarzeA pamietasz cokolwiek, ze powiedzial pozytywnego?Tu masz przepis na zrobienie z kazdego czlowieka BYDLAKA:-Bierzesz kartke papieru i dlugopis-Zapisujesz jego 20 negatywnych aspektow z twojego doswiadczenia na kartce prace i obserwujesz jego masz przepis na zrobienie z kazdego czlowieka SKARBU:-Bierzesz kartke papieru i dlugopis-Zapisujesz jego 20 pozytywnych aspektow z twojego doswiadczenia na kartce prace i obserwujesz jego masz wiele, bo mozesz to jeszcze zmiksowac i zrobic z tego niezla uczte i podac do stolu i skosztowac w innym sosie, czyli: negatywna liste czlowieka ktorego lubisz i zapisujesz 20 negatywnych aspektow z twojego pozytywna liste czlowieka za ktorym nie negatywna liste czlowieka ktorego nie pozytywna liste czlowieka ktorego podajesz do stolu, moze byc na tym forum i dzielisz sie przygotowanym posilkiem, pewnie jescze ktos przyniesie jakas dobra salatke zeby bylo roznorodnie i razem wszyscy zjemy. A po posilku ja poczekam z 3 dni bo pewnie jeszcze ktos pozmywa albo bedzie chcial skosztowac to co zostalo... 47 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-07 08:57:38 kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuTroche nie rozumiem twojego przekazu iwantu2brichJa nie oceniam tylko podaje przykład sytuacji wychowawczych i reakcji na życiu stawiam na pozytywne oceny ludzi i często jestem rozczarowana albo zawiedzion (ale nie zmienia to mojego sposobu widzenia siwiata )Więc twoj skrajny wywód jest ty podasz jakieś przykłady z życia bo opierasz się właśnie na wyniosłych frazesach Wydaje mi sie ze chodzi tu o wyciąganie wniosków z tych przykładów które tu podajemy(nikt z nas sie nie zna i niewiemy co kieruje naszymi zachowaniami, po co jesteśmy na takim forum jeśli tak jak jak naprzkład nie mamy własnych dzieci a wiedzę i rady przkazujemy na bazie obserwacji ) 48 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-02-07 09:24:49 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu kotka88 napisał/a:Troche nie rozumiem twojego przekazu iwantu2brichJa nie oceniam tylko podaje przykład sytuacji wychowawczych i reakcji na życiu stawiam na pozytywne oceny ludzi i często jestem rozczarowana albo zawiedzion (ale nie zmienia to mojego sposobu widzenia siwiata )Więc twoj skrajny wywód jest ty podasz jakieś przykłady z życia bo opierasz się właśnie na wyniosłych frazesach Wydaje mi sie ze chodzi tu o wyciąganie wniosków z tych przykładów które tu podajemy(nikt z nas sie nie zna i niewiemy co kieruje naszymi zachowaniami, po co jesteśmy na takim forum jeśli tak jak jak naprzkład nie mamy własnych dzieci a wiedzę i rady przkazujemy na bazie obserwacji )Podalem kilka jedne bezposrednio inne nie, Poczytaj wyzej. I pewnie bedzie wiecej, ale to zalezy jakie bedzie zainteresowanie...Mowisz ze nikt sie nie zna i nie wiemy co kieruje naszymi zachowaniami, jesli mowisz za wszystkie kobiety na tym forum, to nie mam co dalej pisac...Na pewno czasem dziwnie to brzmi jakbym wiele wiedzial, bo wiem i mam wiele sukcesow. Byc moze to forum nie jest gotowe na to, zebym pisal o rzeczach glebokich, bo nawet ten temat sugeruje ze 13 latki = problemy, nie otwierajac sie na to jak je rozwiazac, bo jeden/jedna mowi o bezsilnosci druga/drugi o stanowczosci o laniu pasem o nie laniu pasem. Nie jest to zle, bo moze to forum sluzy do tego zeby sie wypisac i wyzalic drugiemu ktory rezonuje z takim problemem i miec chwilowa ulge. Mnie jednak nie interesuje metoda dzialania ale sedno/baza tego co robi ten problem. Bo jedni pisza o przemocy fizycznej nazywajac to "meska reka" i to nic nie zmienia, niedlugo byc moze beda pytania o rozmiar paska jakim lac syna i rozmiar na corke, co jest czystym absurdem i jeden powie, ze trzeba lac pasem ze skory a drugi ze to nie pomaga bo probowal i trzeba lac sprzaczka. Mysle ze juz teraz bardziej rozumiesz kotka88 o mi chodzi...A jesli mowisz o tym skrajnym wywodzie, to taki mial byc, bo cos im bardziej skrajne, powinno w koncu stac sie zartem i tak tam mialo byc! 49 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-07 09:42:33 Ostatnio edytowany przez kotka88 (2012-02-07 09:51:41) kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuiwantu2brichmówiąc że nikt sie nie zna mam namyśli nas jako osoby - ja nie znam Ciebie - ty nie znasz mnieNie uznałabym że to co piszemy jest płytkie. Tak wygląda komunikacja między ludźmi...i ja na pewno nie dążę do znalezienia złotego środka metod wychowawczych (jak pisałeś.. "rozmiaru paska" )- a raczej sposobów porozumienia sie z dzieckiem - drugim człowiekiem No to fajnie iwantu2brich że masz wiedze a może podzielisz sie z nami swoimi sukcesami 50 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-07 09:56:58 Ostatnio edytowany przez kotka88 (2012-02-07 10:14:39) kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu"Bo jedni pisza o przemocy fizycznej nazywajac to "meska reka" i to nic nie zmienia..." iwantu2brich Ja pisząc o "męskiej ręce " wcale nie miałam na myśli bicia dziecka a tworzenie relacji (ojcowskich więci, męskiej rozmowy,poczucia zaufania między ojcem a dzieckiem - meszka = stanowcza ) 51 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-02-07 20:13:45 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu kotka88 napisał/a:No to fajnie iwantu2brich że masz wiedze a może podzielisz sie z nami swoimi sukcesami A moze nie papa! 52 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-08 08:55:09 kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuHmmm ..ciekawa reakcja BODZIEC -"może podzielisz sie z nami swoimi sukcesami" REAKCJA -" A moze nie papa! " wnioski......" bierzesz kartke papieru i dlugopis (...)Konczysz prace i obserwujesz jego zachowanie" 53 Odpowiedź przez kasiaaskaa 2012-03-06 16:13:03 kasiaaskaa Zbanowany Rozsiewacz Spamu Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-06 Posty: 55 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuMiałam podobne problemy z córką i udało się je rozwiązać. Chciałam żeby zmieniła na jakiś czas otoczenie, nabrała dystansu do tych wszystkich problemów i kłótni i wysłałam ją na obóz. Rozmawiałam wcześniej z opiekunami z biura podróży (Funclub - bardzo profesjonalnie podeszli do mojego problemu) żeby zwrócili na córkę szczególną uwagę. I co? 2 tygodnie poza domem zdziałaly cuda. Poznała nowe koleżanki - na dodatek okazało się że z tego samego miasta i problemy ze zbuntowanym dzieckiem powoli zniknęły. Nie wiem czy w każdym przypadku to działa, ale Oli pomogło. 54 Odpowiedź przez elixa 2012-03-07 14:18:55 elixa Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-12 Posty: 29 Wiek: 39 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Ja również jestem mamą 15 latka i 12 ich sama od kilku lat i póki co problemów nie mam z nimi z obserwacji wnioskuję,że młodzi ludzie przechodząc okres buntu próbują rodzicom "coś" udowodnić,próbują pokazać swoją niezależność,odwagę i w głębi serca bardzo potrzebują by ich przytulić,powiedzieć "kocham",zaakceptować to że czasem mają gorsze nie należy tego robić przy kolegach czy również naszych zakazów,bo to uzmysławia im że się nimi rodzi przemoc i jeszcze pogarsza sytuację ,więc jej nie markowe ciuchy nie są tak naprawdę to rodzice czasem zachowanie naszych dzieci błędnie odczytujemy....a może warto się zastanowić dlaczego syn czy córka nagle sie zmienia?Może to taki niemy krzyk?Może to wołanie o pomoc?Warto obejrzeć "Salę samobójców"....ten film nas rodziców pobudza(a przynajmniej powinien) do Żeby być Sobą,trzeba być Kimś! 55 Odpowiedź przez Pyra 2012-03-19 23:46:30 Pyra Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-19 Posty: 1 Wiek: 17 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuWitam, jest to mój pierwszy post, zalogowałem się specjalnie dla was drogie mamy. Mam 17 lat i jestem jak by po drugiej stronie barykady, jeśli można to tak nazwać. Jako 13 pamiętam, też taki byłem. Powiem wam, że jeżeli syn ma dużo znajomych, lubi swoją klasę, to tzw. kibel będzie dla niego największą karą. Poświęcić jeden rok i to w 1gim. nie jest jakąś wielką tragedią, a boli. Mi się udało tego uniknąć. Po jednej sierpniowej poprawce zawsze uczyłem się na tyle, żeby zdać. Jeżeli chcecie aby wasi synowie mieli same 4-5 z góry mówię, że skazujecie się na przegraną. 56 Odpowiedź przez elixa 2012-03-23 12:19:16 elixa Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-12 Posty: 29 Wiek: 39 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Pyra napisał/a:Witam, jest to mój pierwszy post, zalogowałem się specjalnie dla was drogie mamy. Mam 17 lat i jestem jak by po drugiej stronie barykady, jeśli można to tak nazwać. Jako 13 pamiętam, też taki byłem. Powiem wam, że jeżeli syn ma dużo znajomych, lubi swoją klasę, to tzw. kibel będzie dla niego największą karą. Poświęcić jeden rok i to w 1gim. nie jest jakąś wielką tragedią, a boli. Mi się udało tego uniknąć. Po jednej sierpniowej poprawce zawsze uczyłem się na tyle, żeby zdać. Jeżeli chcecie aby wasi synowie mieli same 4-5 z góry mówię, że skazujecie się na uważnie o czym piszemy "Złotko".Problemem rodziców nie są tutaj złe oceny słodkich nastolatków tylko....no właśnie tego niestety nie Doczytałeś...to słowo to BUNT Pojęcie szeroko rozumiane tak dla młodziezy jak i dla dorosłych(protest,opór,niezgoda)......i tak naprawdę bunt nie przemija z wiekiem...tylko niejako ustatecznia się zmieniąjac formę w jakiej występuje. Żeby być Sobą,trzeba być Kimś! 57 Odpowiedź przez calaja 2012-09-27 20:36:37 calaja Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-27 Posty: 1 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuteż mam problem z 13 latką , zaczyna wagarować , nie odrabia lekcji nic nie robi w domu nie sprząta swojego pokoju , system kar i nagród wogóle nie działa bo i tak robi co chce , jak wraca ze szkoly to rzuci plecak w korytarzu i ciągle gdzieś leci wraca po 22, zabrałam jej wszystko co mogłam kieszonkowe , kable do komputera , telefon , nie ma nic ale ją to wogóle nie obchodzi , wychowuje ją sama mąż nie żyje 58 Odpowiedź przez Kyntia 2012-09-28 01:36:18 Ostatnio edytowany przez Kyntia (2012-09-28 01:54:48) Kyntia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-15 Posty: 604 Wiek: 32 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu iwantu2brich napisał/a:Kyntia napisał/a:Sonyatysiace rozmow, konsekwencja ba! nawet grafik ma zajec,odpoczynku itp, wie ze mam kontakt z nauczycielka...nic...totalnie ze nie dam sie nabrac na te jego slodkie oczka, mu sie nie chce...po prostu nie chce i juz...To dobrze, widze ze bedziemy miec swietnego aktora i polskie kino bedzie ciekawsze...A moze rozwiniesz mysl? bo nie rozumiem?iwantu2brich napisał/a:Dary napisał/a:A moim zdaniem jedyne lekarstwo to ojcowska ręka lub pas, w większości przypadków działaA moim, lekarstwo na twoja reke jak syn dorosnie, beda sztuki walki i syn ktory bedzie potrafic zrobic krzywde tobie i innym. Co w wiekszosci przypadkow dziala tylko na chwile a potem syn trzyma zlosc przez nascie lat i wyladowuje ja na przyszlej zonie i na swoich dzieciach i wychowuja sie nastepne pokolenia ludzi nieradzacych sobie z relacjami i samym soba i kolko sie zamyka...Tak jak ty osadzasz innych po postach,tak ja moge cie ocenic po twoich...przykro mi że cie rodzice bili. Rapu sie slucha prawda?Nic a nic nie rozumiem co chcesz nam przekazac...siejesz zamet zamiast napisał/a:Podalem kilka jedne bezposrednio inne nie, Poczytaj wyzej. I pewnie bedzie wiecej, ale to zalezy jakie bedzie zainteresowanie...A ja Ci napisze jedno Wiesz ze cos jest na rzeczy,masz niemrawe wyobrazenie...szukasz,czytasz,przeczytales,wkleiles i ha!Ten przyklad z zaletami i wadami to wybacz ma lat z 80 i jest stosowany w mojej rodzinie...w stosunku do mezczyzn...i zadne 20 zalet,wad...Dzieci,nastolatkow nie traktuje sie w ten sposob...jeszcze raz sie pytam po co Trollu siejesz zamet?Ja bunt syna mam za sobą...jakos sie dogadujemy,robi o co go POPROSZE...bo dziecku w tym wieku nie warto nakazywac bo trafi sie na sie o niebo lepiej...jasne ze zdarzy sie mu podniesc glos,ale zaraz przeprasza...I co mnie cieszy...jak mu smutno przychodzi sie przytulic Ludzie dzielą się na: tych chorych psychicznie i tych jeszcze nie zbadanych. 59 Odpowiedź przez rudamarchewka 2012-10-01 23:46:41 rudamarchewka Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-13 Posty: 108 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuJa ostatnio zmanipulowałam moje dziecko. Z tym, że nie mam z nim takich poważnych problemów, a jedynie z matematyka. Syn zapowiedział, że nie będzie się jej uczył, że ma to gdzieś. Wiec zastosowaliśmy z mężem haka. Kupiliśmy dobrą książkę z ciekawostkami matematycznymi (Marcus du Sautoy Poker z Pitagorasem). Ja zaczęłam ją czytać wydając stosowne okrzyki i chichoty. Następnie "ukradł" mi ją mąż i się o to pokłóciliśmy. Potem zaczęliśmy ja przed nim ukrywać... Podziałało 60 Odpowiedź przez Artemida 2012-10-21 19:05:25 Ostatnio edytowany przez Artemida (2012-10-21 19:10:23) Artemida Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-28 Posty: 1,433 Wiek: 48 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Co rodzice powinni dać dzieciom? Prawo podejmowania decyzji i PONOSZENIA mówcie mi, że nie ma mocnych na dzieciaka w wieku 12-13 lat. Pracuję z takimi. I co? Aniołki. Jeśli wiedzą po co coś robią, jeśli chcą efektu, angażują się całym sercem. Niestety, często są sakramencko egoistyczni. Trzeba to przyjąć do wiadomości. I ma smarkatej w domu o Zgłaszasz na policję. Dobrze będzie jak wcześniej tam wskoczysz i wyjaśnisz, że jest problem. Znajdą, zgarną, opieprzą, uświadomią że nie ma żartów. Nie pozmywał(a) choć kazałaś? Nie gotuj, nie rób zakupów. Nie gotuję w brudnej kuchni. Co będzie? Będziesz głodny. Nie odniósł (nie odniosła) rzeczy do prania? Żeby Ci do głowy nie przyszło zbierać po domu! Nie ma czystych. Mamooo, co ja mam zrobić, nie mam czystych majtek! Przykro mi kochanie, najwidoczniej nie było w koszu gdy wstawiałam pranie. I obracasz się na drugi bok. Albo wyniosło śmieci? Cóż, to akurat było wredne - ex wywalił śmieci na łóżko córki. Strasznie histeryzowała. I potem prała łóżko. przyszła do domu na obiad? Nie ma obiadu. Możesz sobie wziąć chleba z masłem. Nie przyszła na kolację? Nie ma kolacji. Chleba też już nie. Przygotuj coś sobie. Są jajka, zrób sobie jajecznicę. A, patelni nie ma. No brudna, nie umyłaś. KONSEKWENCJE. ŻADNYCH KAR. TYLKO NIE RATOWAĆ TYŁKA PRZED KONSEKWENCJAMI DZIAŁAŃ I wyprowadziło psa? Ostrzeżenie, że pies wyląduje w schronisku (u dziadków, u znajomych...) i odesłać psa. Nie uginać się. Szkoda psa? Ano pewnie. A dziecka nie szkoda? Przecież jak pójdzie w świat przekonane, że może robić co chce, a ktoś zawsze mu tyłek uratuje, prędzej czy później wpakuje się w straszne kłopoty. Tylko ważne - wyłączyć emocje, nie awanturować się, nie histeryzować. Być jak przyroda. Deszcz pada bez względu na to, czy chcesz i czy zabrałaś parasol. Słońce grzeje, rzeka płynie, komary gryzą. Jak coś pominiesz, obrywasz po tyłku i następnym razem już wiesz. W cywilizowanym świecie jeszcze ostrzej - zapomnisz złożyć zeznanie, spóźnisz się o 1 dzień i 200zł w plecy. Albo 500. A skąd dziecko ma się dowiedzieć jak się zachowywać, jeśli zawsze, gdy nawywija, rodzice albo dziadkowie uchronią je przed nauką? No skąd? "Egoizm nie polega na tym, że się żyje jak chce, lecz na żądaniu od innych, by żyli tak, jak my chcemy" - Oscar Wilde "Wszystko jest trudne, nim stanie się proste" - Margaret Fuller Wskazówki dla rodziców Ze zjawiskiem problemów wychowawczych spotykają się rodzice, opiekunowie, a także nauczyciele i wychowawcy. Problemy, czy trudności wychowawcze były, są i będą, nie da się ich uniknąć w procesie wychowania młodego człowieka. Jednak często zdarza się tak, że dziecko może poprawnie funkcjonować w rodzinie, a sprawiać problemy wychowawcze w szkole. I odwrotnie. A może być też tak, że zarówno w domu, jak i w szkole wykazuje tendencję do stwarzania trudności swoim opiekunom i wychowawcom. Problemy wychowawcze będą różne, w zależności od etapu szkolnego, w jakim dziecko się obecnie znajduje. Oczywiście dodatkowy wpływ ma środowisko społeczne, jednak trudności są zmienne i uzależnione od wieku dziecka. Sposoby na trudne dziecko… Niszczy wszystko, co wpadnie mu w ręce, krzykiem i histerią reaguje na każde twoje NIE, pyskuje, ciągle wszczyna kłótnie z rodzeństwem. Boisz się wyjść z nim z domu, bo znowu zrobi ci scenę w sklepie czy na ulicy – z przerażaniem patrzysz na nie i myślisz, „Oszaleję”. Jak poradzić sobie z „trudnym dzieckiem”? PAMIĘTAJ… Dzieci mają lepsze i gorsze dni (np. upał, głód, zmęczenie mogą powodować większe rozdrażnienie, marudzenie), różnią się również temperamentem/charakterem – nie bez znaczenia pozostaje tu także etap rozwoju, w którym akurat się znajdują, a który wpływa na sposób ich zachowania/wyrażania emocji. Zapewne większość rodziców (jeśli nie wszyscy) chciałaby, aby ich dziecko było zawsze miłe, grzeczne i posłuszne… Niestety nie ma takich. Oczywiście, jedne są spokojniejsze i ich wychowanie bywa łatwiejsze, drugie natomiast wymagają dużo więcej uwagi, mądrego podejścia i co to dużo mówić – ogromnych pokładów rodzicielskiej cierpliwości. Bardzo często winą za negatywne zachowanie dziecka są obarczani jego rodzice („nie radzą sobie”, „dali sobie na głowę wyjść”, „jak mogli do tego dopuścić”). Nie zawsze jednak to ich błędy wychowawcze są tego efektem. Czasem to „normalne” zachowanie przypisane do konkretnych etapów rozwoju dziecka. Innym razem – efekt choroby czy zaburzeń wymagających konsultacji z psychologiem/lekarzem. Jak się zachować? Jeśli uważasz, że twoje dziecko należy do „trudnych”, pamiętaj: Opanowanie na wagę złota. Naucz się, jak zachować się w sytuacjach, gdy czujesz, że za chwile wybuchniesz, postaraj się wyrobić w sobie nawyki związane z zachowaniem cierpliwości. Agresja rodzi agresję, nie ma sensu dolewać oliwy do ognia. Nie szufladkuj. Jeśli raz przypniesz dziecku łatkę „złe dziecko” – trudno będzie zarówno jemu, jaki i tobie się jej pozbyć. Nie mów do niego i przy nim (w rozmowie z innymi), że już masz go dość, że cię zawiodło, że jest niedobre. W ten sposób tworzysz sobie w głowie taki jego obraz, który może już nigdy się nie zmienić (nawet, jeśli dziecko się zmieni). Jeszcze gorzej, gdy uzna ono, że „jest do niczego, złe” – bo mu to „przypadkiem” wmówisz. W efekcie trudniej mu będzie uwierzyć w siebie, swoją wartość, a łatwiej być „tym złym”. Dziecko nie jest twoim partnerem. Nie możesz go traktować na równi ze sobą – jest człowiekiem, należy mu się szacunek, jednak nie ma ono wiedzy, doświadczenia rodzica. To rodzic za nie odpowiada i to jego zadaniem jest pokazywać – co złe, wartościowe, słuszne, wyznaczać granice (dla dobra dziecka i jego bezpieczeństwa). Jeśli nauczysz kilkulatka, że to on sam decyduje, np. co je, kiedy je, a mama „nie ma nic do powiedzenia” – nie oczekuj, że okaże zadowolenie, gdy nagle uznasz, że jednak odżywiamy się teraz zdrowo. Staraj się przewidzieć skutki tego, co wpajasz dziecku. Dzięki temu unikniesz wielu nieprzyjemnych sytuacji (np. dziecko zareaguje histerią, gdy babcia nie da mu telefonu – rodzic przyzwyczaił je przecież, że dostaje wszystko, czego tylko zażąda). Nie mów krzykiem. To bardzo przykre, jednak niektórzy rodzice nie potrafią mówić. Komunikaty, które kierują do dziecka to krzyk. Podają jedzenie – krzyczą, ubierają – krzyczą, dają zabawkę – krzyczą. Agresja rodzi agresję, a podniesiony ton głosu motywuje do tego samego. Jeśli ty się „drzesz” dziecko uzna, że to normalny sposób komunikacji i będzie ci w ten sam sposób odpowiadało. Bądź konsekwentny. Może się okazać, że to nie tak, że dziecko jest „trudne” – ono po prostu nie wie, jakie zachowania są dobre, a jakie nie. Od ciebie otrzymuje tak rozbieżne komunikaty, że się w nich gubi. Jeśli określasz jakieś zasady – trzymaj się ich, niech dziecko ma czas je sobie zakodować, jako dobre lub złe. Nie zmieniaj tych zasad ze względu na własną wygodę, czy presję ze strony dziecka („A niech dziś pograją na komputerze, kilka godzin spokoju”, „No dobrze, nie mam pieniędzy, ale skoro tak krzyczysz to pożyczę i ci kupię). Jasno i wyraźnie wytyczaj granice i dbaj o ich zachowanie. Mów jasno, konkretnie formułując swoje wypowiedzi. Unikaj wykładów. Rodzeństwo. Naucz się, jak przeciwdziałać kłótniom pomiędzy rodzeństwem, aktom agresji, zazdrości; w jaki sposób stymulować powstawanie w rodzinie silnych i dobrych relacji. Mając tego świadomość możesz ograniczyć przynajmniej kilka powodów niewłaściwych zachowań dziecka. Odrzuć swoją wizję dziecka. Jeśli twoja wizja tego, jakie dziecko „powinno być”, a jakie jest w rzeczywistości nie pokrywają się ze sobą… nie ma się co dziwić, że uważasz je za trudne. Wielu rodziców tworzy sobie obrazek wymarzonego, idealnego potomka. Gdy się okazuje, że maluch/starsze dziecko nie pasuje do tego schematu – przeżywają frustrację. Czasem na przymus próbują je zmienić (nie zwracając uwagi na jego możliwości, talenty, pasje, temperament). Przyjrzyjcie się swojemu postrzeganiu dziecko, bo może się okazać, że to nie jego zachowanie jest problemem, ale wasza wizja tego, jakie ono powinno być. Rodzina wzorem i oparciem dla dziecka. Jeśli dziecko stwarza problemy wychowawcze – np. bije inne dzieci, wyzywa, źle się odnosi do nauczycieli, odmawia wykonywania swoich obowiązków, sięga po papierosy – zastanów się, czy nie jest to spowodowane sytuacją w domu rodzinnym. Może dziecko odreagowuje w ten sposób brak uwagi, miłości, poczucia bezpieczeństwa (rodzic nigdy nie ma czasu), a może zachowuje się po prostu tak, jak inni domownicy? Problemem może być również zbyt rygorystyczny sposób wychowania lub niewłaściwe stosowanie kar. Chwal i doceniaj. Motywuj dziecko do dobrych zachowań nagradzając pochwałą, uściskiem. Pokazuj mu, że widzisz jego starania. Nie „płać” jednak za dobre postępowanie. Błędem jest mównie „Posprzątaj swój pokój – dostaniesz nową grę, „Nie niszcz kwiatów, kupię ci czekoladę”. Odniesie to bowiem zupełnie odwrotny skutek – dziecko uzna, że na złym zachowaniu wychodzi się lepiej niż na dobrym (jest kartą przetargową). WAŻNE! Dziecko w wieku przedszkolnym – 5 praktycznych porad dla rodziców : Poświęcaj dziecku dużo uwagi i okazuj mu miłość Dziecko powinno wiedzieć, że jest bezgranicznie kochane, bez względu na swoje „wady”. Pokaż mu, jak wiele dla ciebie znaczy - poświęcaj mu uwagę, zapraszaj do zabawy, wspólnych pieszczot i przytulania. Ważniejsza jest jakość od ilości! Gdy dzieci wiedzą dokładnie, kiedy jest „czas mamy” i że wtedy cała twoja uwaga jest skupiona na nich, łatwiej im zrozumieć, że czasem nie możesz się z nimi bawić (gdyż na przykład rozmawiasz przez telefon). Nie zwracaj uwagi na złe zachowanie Twoje dziecko nie ma ochoty na kanapkę? Nie popełniaj błędu i nie upieraj się, że musi ją zjeść, nie chodź za dzieckiem i nie zwracaj uwagi na jego złe zachowanie. Lepiej odwzajemnij się ty samym - kiedy będziesz coś jadła, nie częstuj dziecka, wtedy ono prawdopodobnie samo zechce spróbować tego, co jesz. Przymusem nic nie zdziałasz. To samo dotyczy agresji: Twój maluch jest właśnie na etapie upartego stawiania na swoim i wymuszania przemocą swojego zdania? Złap je na chwilę za ramię i przytrzymaj, żeby wiedziało, że taką strategią niczego nie osiągnie. Powiedz krótko i wyraźnie: „To bolało!”. Bądź konsekwentna Bądź konsekwentna, ale nie uparta. Dziecko musi się nauczyć, że są pewne zasady, których należy przestrzegać, oraz że pewne zachowania niosą ze sobą konkretne skutki. Bądź przewidywalna i wyciągaj zapowiedziane konsekwencje. Jeśli dziecko pomimo twojego zdecydowanego „nie” po raz trzeci wyrwało dziecku sąsiadów łopatkę (albo rzuciło w nie piaskiem), zaprowadź syna lub córkę do domu, argumentując: „Ponieważ znów rzucałeś piaskiem, idziemy do domu!”. Nie nakładaj kar, które nie mają związku z bezpośrednią sytuacją. Nie wprowadzaj zakazu oglądania telewizji, gdy twoje dziecko malowało po stole - lepiej niech samo postara się naprawić szkodę (w tym wypadku umyć stół - nawet, jeśli wiesz, że będziesz musiała po nim poprawiać). Upewniaj dziecko w wierze w swoje możliwości Upewnij dziecko w przekonaniu, jakie jest zdolne i jak wiele potrafi zrobić samodzielnie - to pozwoli zdławić w zarodku negatywne emocje (zazdrość o rodzeństwo, agresywne zachowanie względem domowego zwierzątka itd.). Wyjaśnij dziecku, dlaczego potrzebujesz jego pomocy i co umie robić. Na przykład: „Ale się cieszę, że jesteś już takim dużym przedszkolakiem - możesz teraz pomagać mi w porządkach”. Jeśli dziecko poczuje się potrzebne i wie, że się z nim liczysz, stanie się grzeczniejsze i łatwiejsze do opanowania. Podobnie denerwowanie domowego psa nie będzie już tak atrakcyjne, jeśli dziecko będzie czuło się za niego odpowiedzialne (bo z pomocą rodziców ma się nim opiekować). Rozgryź strategię twojego dziecka Każde z zachowań twojego dziecka, kryje w sobie jakąś „strategię” - życzenie bądź potrzebę - musisz tylko dokładnie im się przyjrzeć. Twoje dziecko nauczyło się, że jeśli pociągnie kota za ogon, zwróci tym na siebie uwagę i zaraz do niego przyjdziesz? Córka świetnie się bawi, gdy biegasz za nią z owocami, które ma zjeść? Myślisz, że smoczek synka sam wypada za łóżko, czy może twoja pociecha wie, że przyjdziesz, gdy cię zawoła i będzie mógł spędzić z tobą jeszcze trochę czasu? Naturalnie, nie zawsze powinnaś doszukiwać się jakiegoś „złego zamiaru” w zachowaniu dziecka, nie o to chodzi! Tyle tylko, że ono dokładnie wie, jaka będzie twoja reakcja. Trudny rodzic – trudne dziecko? Warto, aby rodzice uważnie obserwowali dziecko oraz swoje podejście do niego. Eliminowali własne zachowania/nawyki/przekonania, które mogą stymulować je do złych zachowań. Pamiętajmy, że w głównej mierze czerpie ono wzorce z rodzinnego domu. Jeśli pomimo różnego rodzaju zabiegów wychowawczych nie widać poprawy w tym, jak dziecko postępuje (rodzice czują, że już sobie nie radzą) – dobrze jest skonsultować się ze specjalistą. Psycholog/lekarz będzie w stanie doradzić i zdiagnozować ewentualne choroby/zaburzenia. Miejmy na uwadze również to, że „Dziecko najwięcej miłości potrzebuje wtedy, gdy najmniej na nią zasługuje”. Nastolatek na pokładzie… Buntuje się, trzaska drzwiami, nie słucha rodziców, nie chce chodzić do szkoły - taki bywa nastolatek. Zdaniem psychologów część zachowań, które pojawiają się w okresie dorastania, jest zupełnie normalna. Nastolatek musi się czasem zbuntować, wyrzucić siedzące w nim emocje. A my - dorośli musimy sobie radzić z jego emocjami. Z jednej strony pozwolić, aby wyszły z młodego człowieka, z drugiej, aby ujawniły się w sposób, który jest akceptowalny społecznie. Pamiętajmy, że nie same emocje powinny budzić nasz niepokój, tylko sposób ich wyrażania. Zdarza się, że dziecko używa przekleństw, trzaska drzwiami, rzuca przedmiotami, obraża rodziców i inne osoby w otoczeniu. To są reakcje, na które trzeba reagować. Pamiętajmy, że na dobrą relację z dzieckiem pracujemy przez lata jego dzieciństwa. To, co zostanie zbudowane w tym czasie procentuje później, gdy dziecko wejdzie w trudny czas buntu, przeświadczenia o swojej „dorosłości”, określania samego siebie, burzy emocji/uczuć; da szansę na łagodniejsze przejście tego czasu. Nie czekajmy więc, aż syn/córka stanie się nastolatkiem, by pracować nad komunikacją, czy dobrą postawą względem siebie. Budujmy mocne fundamenty rodziny, gdy tylko mały człowiek się w niej pojawi. Nastolatek w domu bywa prawdziwym wyzwaniem dla domowników. Jak w tym "wymagającym" czasie budować mosty porozumienia? Jak sygnalizować dziecku – „Nie masz we mnie wroga”, „Jestem obok, zawsze możesz przyjść". Oto kilka sposobów, które możesz wypróbować – powodzenia! Pomaganie innym łączy – możesz z dzieckiem np. zrobić zakupy dla kogoś, kto akurat ma trudną sytuację materialną, wspólnie odwiedzić dziadków i pomóc im w codziennych obowiązkach. Dziecko ma jakąś pasję? – zaproponuj wspólny wyjazd na wystawę, udział w ciekawych warsztatach, koncercie, itp. W rozmowie stawiaj raczej pytania otwarte – przy których trudno użyć wyłącznie Tak/Nie/Nic. Jeśli jednak nie usłyszysz żadnej odpowiedzi – zachowaj spokój! Wiesz, że dziecko lubi określony typ muzyki – w czasie jazdy autem – włącz mu ją (o ile jesteś w stanie wytrzymać;) Raz na jakiś czas zaproponuj wspólne przygotowanie ulubionego dania (nawet jeśli sam nie jesteś jego fanem). Staraj się nawiązywać w rozmowie do zainteresowań dziecka – i nawet jeśli wydają Ci się "dziwne" – nie określaj ich negatywnymi przymiotnikami. Dziecko uzna to za atak na siebie. Jeśli pojawia się okazja, zaproś nastolatka na wspólnie małe szaleństwo, odstępstwo od planów. Może np. wstąpić do ciekawego miejsca, na lody, czy zrobić sobie piknik. A może dziecko potrafi coś, czego Ty nie umiesz? Może zechce zrobić Ci kurs jazdy na rolkach/rowerze, czy hulajnodze?:) Gry planszowe i sport – stwarzają przestrzeń do komunikacji. Warto mieć w domu kilka planszówek i co jakiś czas proponować wieczór gier. Dobrym pomysłem są również wyprawy rowerowe, wspólne bieganie, rodzinne spacery, itp. Nawet jeśli twoje dzieci do bycia nastolatkiem ma jeszcze daleką drogę – zacznij pracować nad zacieśnianiem więzi rodzinnych. Wspólny posiłek obowiązkowy. Wiele rodzin bagatelizuje znaczenie wspólnego posiłku (przynajmniej raz dziennie). Każdy z członków rodziny łapie więc talerz, kanapkę i biegnie do swoich „spraw” – TV, gazeta, gra komputerowa. Wbrew pozorom jest to jednak bardzo wartościowe, jeśli rodzina wyrobi sobie nawyk wspólnego jedzenia, tworząc tym samym okazję do rozmowy, dzielenia się swoimi przemyśleniami czy nawet żartów. To wszystko buduje atmosferę jedności, daje poczucie bezpieczeństwa i świadomość, że jest czas na wspólne bycie razem, że to bycie razem jest ważne dla rodziców (mimo wiele obowiązków znajdują na nie czas). Jeśli rytuał wspólnego posiłku wprowadzicie, gdy dziecko będzie jeszcze małe – w okresie, gdy wejdzie ono w okres buntu nastolatka jest szansa, że stół będzie takim miejscem spotkania z nim i okazją do spokojnej rozmowy. (Czasem spotkacie się oczywiście z milczeniem, ale docenicie już sam fakt, że dziecko usiadło z wami). Mój dzień. Gdy już spotkacie się przy wspólnym stole (np. kolacja) i jakoś trudno będzie zacząć rozmowę – bawcie się w grę „Mój dzień”. Niech każdy z domowników opowie najlepsze i najgorsze wydarzenie, które go spotkało w danym dniu. Czas na dyskusję. Często dzieci dochodzą do wniosku, że rodziców nie obchodzi ich zdanie, więc nie ma sensu z nimi w ogóle rozmawiać. W efekcie rodzice nie wiedzą, co myślą ich dzieci, nie mają możliwości pomóc im zrozumieć wielu kwestii czy pokazać możliwości rozwiązania problemów. Postarajcie się wprowadzić w rodzinie nawyk dyskusji. Przyjmijcie zasadę, że w trakcie rozmowy szanujemy zdanie innych, nie krzyczymy i staramy się zachować spokój. Nastawcie się, że mogą pojawić się tematy typu wysokość kieszonkowego, wyjazd pod namiot z chłopakiem, wakacje z kolegami w górach” itp. Niech dziecko wie, że w trakcie takiego spotkania nie zostanie zbesztane. Starajcie się słuchać i spokojnie argumentować. Pozwólcie dziecku wyrzucić z siebie swój gniew i żal, że coś jest nie po jego myśli. Takie spotkania dają szanse pokojowego rozwiązywania konfliktów i wyjaśniania niedomówień, poznania wzajemnych opinii i modyfikacji przekonań. Interesuję się tobą – jesteś dla mnie ważny. Dzieci miewają różne zainteresowania, niekoniecznie zgodne z tym, czego oczekiwaliby ich rodzice. Pozwól dziecku na rozwijanie jego pasji nawet, jeśli wolałbyś go widzieć w zupełnie innym zawodzie. Dawaj mu odczuć, że je akceptujesz i zawsze może do ciebie przyjść po radę. Twój nastolatek ciągle rysuje komiksy? Porozmawiaj z nim, zapytaj – może chciałby pójść na zajęcia dodatkowe czy wybrać się z tobą na wystawę grafiki. Spróbuj znaleźć z nim wspólny język. Niech dziecko wie, że nie są ci obojętne jego zainteresowania. Może nastolatek z twojego punktu widzenia spędza czas na czymś nie po twojej myśli – nie pozwól jednak, by to była przestrzeń, gdzie jesteś niemile widziany. Zdrowa rywalizacja jednoczy. „Jesteś najmądrzejszy, Ty ciągle musisz mieć rację, zawsze musi wyjść na Twoje!!!”… Pokaż dziecku, że tak nie musi wcale być… Organizujcie rodzinne zawody – np. turnieje gier planszowych (ich oferta jest dziś wyjątkowo ciekawa, a gra potrafi dać sporo frajdy) czy rodzinne zawody sportowe. Nawet zagniewany na rodziców nastolatek nie przepuści okazji, by np. „zamknąć ich w lochu” czy pokazać, że może ograć tatę w tenisa. Jeśli z początku młody człowiek podejdzie do tego z niechęcią… to zobaczycie, jak szybko się wciągnie w zabawę obmyślając strategię, jak tu wygrać. Złość zacznie opadać, powstanie okazja do rozmowy. Pamiętaj: rozmowa czyni cuda Czy życie z kimś, kto cię unika i traktuje jak wroga może być łatwe? Nie. Zarówno dla rodzica, jak i dla dziecka jest to coś wywołującego silny stres. Warto zrobić wszystko co możliwe, by do tego nie dopuścić (wyrabianie pozytywnych nawyków rodzinnych, gdy dziecko jest jeszcze małe, profilaktyka). WAŻNE! Nie podnoś głosu. Twój krzyk to dla dziecka sygnał, że mu nie pomożesz. Najpierw wysłuchaj. Pozwól mu przedstawić swój punkt widzenia. Nie przerywaj komentarzami. Zadawaj pytania. Jeśli widzisz, że dziecko ma problem z odpowiedzią, nie nalegaj. Może za kilka minut będzie gotowe ci odpowiedzieć. Naciskając, tylko je zniechęcisz. Nie musisz się zgadzać z tym, co nastolatek mówi, ani ulegać wszystkim jego prośbom i naciskom. Nie pozwól, by tobą manipulował. Ale pamiętaj o argumentach. Unikaj słów: "Zabraniam ci i koniec". Rozmawiaj spokojnie. "Rozumiem cię, ale...", "Podobają mi się twoje argumenty, jednak mnie nie przekonałeś, wrócimy do tej rozmowy za rok". Jeśli czegoś dziecku zabraniasz, uzasadnij dlaczego. Przyznaj: "Martwię się o ciebie. Nie chce cię puścić na ten koncert, bo nie jestem w stanie zapobiec temu, co może cię tam spotkać". Dziecko poczuje, że się o nie troszczysz. Może zaproponuj, że je na ten koncert zawieziesz i odbierzesz. Zadziw trochę swoje dziecko, zaskocz. Potraktuj problem z humorem. Rozładuj napięcie, niech dziecko wie, że ma fajnego rodzica. Nie mów: "Ja w twoim wieku, to...", ani "Mnie było gorzej, ty masz wszystko" - to na nic. Lepiej zabierz dziecko na zakupy, pokaż, ile coś kosztuje i jak długo trzeba na to pracować. Nie wygłaszaj wykładów ani nie zwracaj się jak do malucha. Traktuj dziecko jak partnera. Tłumacz w sposób prosty, zrozumiały. PAMIĘTAJ! Młody człowiek dopiero poznaje świat, uczy się siebie i życia. Wpisane są w to pomyłki, błędy, nielogiczne zachowania… Zadaniem rodzica jest w tej sytuacji trwać przy nim i wysłać jasne komunikaty – jesteś dla mnie ważny, mam czas dla ciebie, chcę z tobą rozmawiać, zawsze możesz do mnie przyjść ze swoimi problemami, wysłucham i pomogę. Dziecko mając tego świadomość łatwiej i bezpieczniej przejdzie przez trudny okres bycia nastolatkiem, rodzice zaś będą mieli dzięki temu mniej zmartwień i stresów. Dbanie o dobre relacje z dzieckiem, o więź, przestrzeń do rozmowy zawsze procentuje i przynosi dobre owoce. Wchodząc z nastolatkiem w interakcję stajesz się częścią jego świata, poznajesz ten świat i masz szansę go zrozumieć. To pozwala uniknąć wielu konfliktów na linii dziecko-rodzic, utwierdza dziecko w przekonaniu, że jest kochane i akceptowane – tym samym bardzo scala rodzinę. LITERATURA: Forehand R., Long N. (1998). Jak wychowywać uparte dziecko. Warszawa: BIS. Herbert M. (2005). Krnąbrne zachowanie. Jak sobie z nim poradzić. Sopot: GWP. Miesięcznik "Wychowawca" - Co robić, gdy dziecko sprawia trudności wychowawcze? Ziemska M. (2009). Postawy rodzicielskie. Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Wiedza Powszechna. Ziemska M. (2009). Postawy rodzicielskie. Warszawa: PWWP. Zasoby internetowe. Opracowała: Anna Świderek, pedagog Poradnia Psychologiczno – Pedagogiczna w Mońkach Z dr Magdaleną Śniegulską, psychologiem ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, rozmawia Katarzyna SklepikPRZECZYTAJ TAKŻE:Kalisz: Trzynastolatka pod wpływem amfetaminyPoszukiwany chłopiec nawiał z domu, bo pobił koleżankę w szkoleLeszno: Świetlica w finale konkursuOd stycznia rodzice, którzy mają kłopoty wychowawcze z nastolatkiem, mogą go oddać do Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii. Wcześniej taką decyzję mógł podjąć sąd rodzinny. Czy takie "oddanie dziecka do naprawy" rozwiąże wychowawcze problemy?Magdalena Śniegulska: - To zależy. Przede wszystkim od tego, z jakiego powodu nastolatek jest kierowany do ośrodka. Warto pamiętać, że Młodzieżowe Ośrodki Socjoterapii pracują z bardzo różną młodzieżą. Czasami są to młodzi ludzie, którzy mają kłopot ze swoją nadmierną, nietolerowaną w szkołach i rodzinach pobudliwością, czasem przeciwnie - kompletnie wycofani, z fobiami (np. fobią szkolną) czy urazami, zagrożeni alkoholizmem, narkomanią, mający kłopoty z identyfikacją własnej płci, niepełnoletnie matki. Te ośrodki pracują też z czynnymi narkomanami, młodzieżą, która weszła w konflikt z prawem, bardzo agresywną. Jeśli mamy poczucie, że nastoletnie dziecko źle funkcjonuje w najbliższym otoczeniu, że to otoczenie ma na nie destrukcyjny wpływ, a my jako rodzice czujemy się kompletnie bezsilni, to jest to jakieś wyjście. Okres dorastania jest bardzo specyficznym czasem. To moment, w którym bardzo silnie na dziecko wpływa środowisko rówieśnicze - szkoła, podwórko, grupa. My rodzice, w tym czasie możemy już tylko patrzeć, czy stosowane przez nas do tej pory metody wychowawcze, wartości, które wpajaliśmy, będą dostatecznym zasobem, aby chronić dziecko. Niektóre nastolatki przechodzą ten czas niezwykle co może zrobić rodzic, to poszukać takiej grupy, która zapewni dziecku poczucie bezpieczeństwa i pomoże mu nabyć umiejętności niezbędne do funkcjonowania w społeczeństwie. Pomocny może być MOS. Jednak postawa "oddam dziecko do naprawy" jest bardzo krótkowzroczna. Pytanie, jakie są intencje rodziców. Czy chcemy dziecku pomóc, mieć z nim kontakt, zrozumieć? Czy sami jesteśmy tak przeciążeni, że brak nam zasobów, aby zmagać się z problemami dziecka? Nie chcę, żeby zabrzmiało to jak osąd. Czasem jedyne, czego pragną rodzice, to pozbyć się agresywnego nastolatka i ochronić siebie lub młodsze rodzeństwo, lub mają problemy ze sobą i dla dziecka lepiej, aby nie uczestniczyli w jego życiu. Czy w tym samym czasie rodzice nie powinni brać udziału w warsztatach, które pomogłyby im w nawiązaniu lepszych kontaktów z dziećmi, a także pokazały sposoby na wyjście z kryzysu?Magdalena Śniegulska: - Jeśli mówimy o sytuacji idealnej, kiedy rodzice przede wszystkim pragną dobra dziecka, chcą je zrozumieć, akceptować i wspierać - to tak, jak najbardziej. Czasem zdarza się, że rodzice mają sami potworne poczucie winy, są przekonani, że doprowadzili do takiej sytuacji, nie akceptują do końca swojej decyzji, traktują ją jak porażkę. Żeby mogli nadal być rodzicami, dawać wsparcie i działać efektywnie, muszą z tym poczuciem winy sobie poradzić. Powinni móc dowiedzieć się czegoś o specyfice okresu dorastania, uzyskać fachową wiedzę i zdobyć umiejętności budowania relacji z dzieckiem na nowo. Czasem też potrzeba na nowo zbudować relację ze współmałżonkiem, czy innymi dziećmi. Zdarza się też, że dziecko w MOS-e jest obwiniane o wszystkie niepowodzenia i kłopoty rodziny. To oczywiście nie służy budowaniu więzi. Niestety, są też takie sytuacje, kiedy cała uwaga, wiedza i umiejętności pracowników MOS-u powinny być skierowane na to, jak dziecko ma poradzić sobie z rodziną, kiedy będzie musiało do niej wrócić, lub jak ma radzić sobie i nie poszukiwać wsparcia u rodziny, bo z pewnością go nie wygląda praca z nastolatkiem w Młodzieżowym Ośrodku Socjoterapii?Magdalena Śniegulska: - Podstawą takiej pracy jest przede wszystkim praca z grupą. Grupa ma dać dziecku poczucie przynależności i więzi, ma być "lustrem" , w którym odbija się jego zachowanie i postawa. Ma dawać wsparcie, ale i sygnały, że postępuje niewłaściwie. Praca polega więc na budowaniu pozytywnych relacji, pokazaniu dorosłego jako kompetentnego, akceptującego, ale i konsekwentnego. Tworzenie przez wszystkich członków grupy reguł wspólnego życia, pokazywania konsekwencji ich łamania, konieczności tworzenia pewnych umów społecznych, ale i umiejętności poszukiwania wsparcia - to główne zadania pracy grupowej. Młodzi ludzie powinni zdobyć wiedzę na temat swoich emocji, umiejętności ich okazywania, w sposób akceptowany społecznie i bez ranienia uczuć innych ludzi, radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Prócz pracy grupowej, każdy młody człowiek powinien mieć swój indywidualny cel i plan pracy, realizowany przez psychologów, terapeutów i nauczycieli wykraczający poza mury placówki: w rodzinie, w środowisku...

problemy wychowawcze z 15 latkiem